Leci do tego, co ją boli. Ma wiele symboli.
Nie chciałam o tym aż tak bardzo pisać, by nie popełnić klisz. I ciesze się, że fragmenty przypadły, że się z nimi identyfikuje odbiorca :)

***

jestem jak ćma
mam nóż w plecach i garb
pod głową poduszka
szyta nićmi
o dziwnym zapachu

czym zasłużyłam
na taką gablotę

Tyle wyjęłam z Twojego wiersza. Jest chyba osobisty, pewnie opowiadasz o własnych doświadczeniach. Gorzko dosyć. Gdyby wydobyć z niego taką miniaturę, byłby już innym wierszem.
Mnie taka mini odpowiadałaby.
Fragment o nożu w plecach i garbie uderzył najmocniej. I to pytanie - czym zasłużyłam.
I odpowiedź w domyśle, po zastanowieniu się, jaka jest istota życia ćmy w naszym, ludzkim widzeniu: co symbolizuje.

Marku, bardzo Ci dziękuję. Oczywiście przemyślę Twoje podpowiedzi, sugestie, ale to będzie "Twoja" praca:) Dzięki serdeczne.

Aha, tytuł dałbym "pod ścianą", bo powstaje dwuznaczność...

Trochę za mocno poszatkowany, ale treść jak najbardziej. "jeszcze sprzedasz" brzmi mało przekonująco i enigmatycznie - może jakiś bardziej czytelny zamiennik?

Dziękuję za komentarze.
"Wyskakuj z tej gabloty i żyj" - a to dobre :)

Ważny i piękny wiersz. Co do puenty. Gabloty zawsze kojarzyły mi się z martwotą, więc zasłużona, czy nie, wyskakuj z tej gabloty i żyj ;)

Ciekawa kartka
z przeszłości, a przyszłość chce iść do przodu.

Pozdrawiam,
Miłego wieczoru