Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Kiedy wreszcie wygrałem tytuł ostatniego
bohatera, to cisza zapadła, że nawet
mucha jedna nie siadła, ni kropką mojego
nie pstrzyła awatara. Zmęczony zapadłem

w sprawiedliwy sen, w którym nie było nikogo,
kto by lepiej ode mnie mógł najnowszy słownik
wprowadzić do pamięci, naprawdę głęboko
i na chwilę już wieczną wzorcowo przyswoić,

kto by lepiej wypełniał kryteria najnowsze,
mieścił się w definicji bycia n + dobrą
ludzką osobą - szedłem sam w moim pochodzie,
po odległy horyzont nie było nikogo,

kto by mnie skancelował -


Ilość odsłon: 208

Komentarze

kwiecień 19, 2024 11:42

To już chyba nie moja rewolucja, przestaję już cokolwiek rozumieć, i chyba nie o to chodziło. Na przykładzie "ciałopozytywności" - kiedyś lansowano nierealny wzorzec bycia szczupłym co doprowadzało ludzi, głównie kobiety, do depresji i śmierci, a teraz zadośćuczenienie dla tych "przy kości". Nic tylko być wdzięcznym tym szczupłym, że wreszcie przyznali im prawo do istnienia, że można się paść przed telewizorem i niczego już od siebie nie wymagać. Zastanawiam się co potem - "pozytywny fat shaming"?

kwiecień 19, 2024 11:34

Tak, tak się porobiło, że balans się gdzieś zagubił, a najlepsze postulaty i idee doprowadza się do absurdu. Pozdrawiam.

kwiecień 19, 2024 01:50

O, to to.
W niektórych europejskich krajach zaczynają już obowiązywać rozmaite zakazy (walka z tzw. "mową nienawiści"). Orwell ze swoim pojęciem "myślozbrodni" mógłby inżynierom współczesnej nowomowy buty czyścić.
Mam wrażenie, że nie ma czegoś bardziej sprzecznego z wolnością, niż narzucana przez opresyjny aparat pseudotolerancja. I jeśli gwarantem tej opresji staje się prawo państwowe, to nie poruszamy się już tylko na niwie ideologii czy przekonań.
Jedno wykluczenie zwalcza się innym.
A, jako że granice języka są granicami świata, to i nasza rzeczywistość zaczyna się przekształcać w sen szaleńca.

Pozdrawiam,
The Meanest Cat.

kwiecień 18, 2024 09:42

Powiązana z Woke Culture, poprawnością polityczną, i ogólnym przeczuleniem wszystkich na wszystko, nowomową, nowymi słowami na stare zjawiska, tak by kogoś nie urazić, np. słowo "ciałopozytywność". Sprawiło cuda - ludzie do niedawna otyli uznali, że są piękni i nie muszą nic robić. Z tego ucieszyli się producenci niezdrowego taniego jedzenia. Nie jest to problem estetyczny, ale zdrowotny, a ciałopozytywność uniemożliwia powiedzenie komuś - może zadbaj o siebie, bo to już niebezpieczne dla twojego zdrowia. Ale podobno już się wycofują z ciałopozytywności bo statystyki śmiertelności i chorób okazały się bezlitosne.

kwiecień 17, 2024 21:54

To trzeba wiedzieć co to jest Cancel Culture, albo kultura unieważniania.

kwiecień 17, 2024 20:14

Misterze Dunal, nie unieważniaj, tylko dopracuj, bo nie wiem, o co lotto.