Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 widziałem ołowiane chwile na wschodzie

 pomyślałem sobie co tam zdarte cienie

 widziałem drzewa zgłębiające mądrość urodzaju

 

 dolinę Sanu jako płuca miast

 bo widziałem grozę cząstek elementarnych

 łapczywe wdechy sosną wydechy brzozą

 widziałem w obiektywie oczarowanie słońcem

 

 teraz czekam na efekt przemiany w złoto

 kontemplacja dnia pełzającego za cyferblat

 nie wiedziałem że oset może być fotogeniczny

 

 nie wiedziałem że ciemność może błyszczeć 

 a horyzont parać się alchemią

 

Ilość odsłon: 413

Komentarze

czerwiec 04, 2024 15:03

...jak dla mnie za mało wiersza w tej liryce: za dużo wyliczanki w opisie ("widziałem, pomyślałem, widziałem, widziałem", a później "nie wiedziałem")
Po prostu nie czuję, że zachód słońca - tu czy na fotografii - i jego przemiana w "złoto" jest dla peela czymś więcej niż lekko kiczowatym obrazkiem

Sory, ale nie "tą razą"

a pozdrowiska jak zawsze __serdeczne
.