Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Otworzę w tobie
wszystkie moje rany;

twoją krew będę zbierać, i łzy, i pot.
Przetopię tę mieszaninę w tyglu alchemika
na szlachetny kruszec,
choć skrzydła ze złota ciążą
i nie chcą ponieść w absolut.

Za karę zamykam cię w kuchni,
a raczej w jej gminnej definicji;
tam z niepoliczonych nakłuć zaczynasz
kopcić, tracić najpiękniejsze barwy;

zmieszane z sadzą chwytam w kolejne
flakoniki, wciąż puste, puste,
tym bardziej puste, im gorliwiej napełniam.

Daremnie miotasz się,
szara muszko, w drogocennej sieci
utkanej tak misternie, że mucha nie siada.

Nie usłyszą cię małpy w locie
regularnie karmione wykwintnymi cukierkami
z trupim jadem.

To przecież dla dobra, świetnie o tym wiesz,
gdy własnym bólem wciąż od nowa
zachwaszczam ogrody,
gdy nie masz już sił, by moje dłonie
owijać ciepłem, zatrzymać jeszcze
- odcięte od bezradnych ust.
Ilość odsłon: 177

Komentarze

czerwiec 18, 2024 09:37

Tym razem nie dla mnie, ale czekam na następne, bo fajnie piszesz.

czerwiec 15, 2024 20:46

Udziwniony pomysł i konglomerat sztucznie pozbieranych rekwizytów nie zachwyca. "Daremnie miotasz się, szara muszko"