Natalia Prill
Wiosna
to było w czasach najlepszych i najgorszych
nie ma już takiej wiosny
wiosny nad wiosnami
wiosny na wysokościach
to było w czasach najlepszych i najgorszych
śmiech tańczył nad naszymi głowami
światy rozpadały się w naszych głowach
to było w czasach najlepszych i najgorszych
pamiętam smak oranżady i smak słońca
pamiętam smak ciemnej ciemnej ziemi
to było w czasach najlepszych i najgorszych
pamiętam mapy twoich linii papilarnych
pamiętam czyjeś obce czerwone ręce
to było w czasach najlepszych i najgorszych
świat był jeszcze młody i pełen blasku
zapadaliśmy się w zieleń
zapadaliśmy się w noc
Ilość odsłon: 204
Komentarze
x l a x
lipiec 25, 2024 09:30
Rzeczywiście, czasy naszej młodości były równocześnie najlepsze i najgorsze. Napisane dobrze, bez poetyckiego nadęcia i koturnowej metaforyki. Lekkie zakamuflowanie faktów zmusza do myślenia - nie tworzysz rebusów. Wprawdzie wierszy wspominkowych mamy setki, ten się wyróżnia przez powtórzenia. Zdublowanie "ciemnej" niepotrzebne. Pozdrawiam
Mister D.
lipiec 25, 2024 00:10
Mi się podoba, przekonująca prostota i bardzo fajnie płynie, dużo oddechu i przestrzeni, i melancholia.
Milo w likwidacji
lipiec 13, 2024 20:48
Trochę Grochola poleciałaś. Ale przy ognisku z gitarą zadziała ;-)
grzybowa
lipiec 11, 2024 19:34
anafora się broni i jest ok
potrzeba jednak ciekawszych, mniej opatrzonych obrazów i wyrazistej puenty
Paleface
lipiec 10, 2024 20:42
Znawcy może powiedzieliby, że nic odkrywczego, ale ja lubię takie wiersze, co płyną, opowiadają historię, którą można w różny sposób sobie dopowiedzieć. Podobają mi się niewymuszone analogie i taka zwiewna lekkość, choć pozorna. Jedynie powtórzenie "ciemnej" w moim odczuci zbędne. Reszta na tak. Przyjemnie się czytało, przyjemnie dopowiadało i równie przyjemnie odkrywało.