Klimat jarmarczo - odpustowy, ale podoba mi się bo przypomina dawniejsze czasy :-)
Pozdrawiam

Dzięki. Mirek, zmieniam na kiczokramy ;-)

jeśli przyda ci się podpowiedź, to kiczokramy są zwięźlejsze i mają potoczystość, która łatwiej wpada do ucha.
Ale oczywiście, twój wiersz i decyzję pozostawiam tobie.

Dzięki Gudmundur za wypowiedź; tekst jest kompletny i nie wymaga zmian.

'między piwem a prawdą
wszystko tu uchodzi płazem
jaszczurką z protezą ogona
wooda leniwie snuje powiastki
o kaczce-cichodajce
zagubionych letnikach
dodając elokwencji zakapiorom

tu anioły chodzą piechotą
popijając destylat rosy
szczerbatym uśmiechem
z zielonego kielonka

na drzwiach GS-u stara tabliczka
"alkohol sprzedaje się po 13-tej"

gdy bóg-słońce wychynie zza węgła
a turyści nie patrzą
chmury odsłaniają kiczostragany
ku radości piszczących baloników
i klepiących paciorki
drewnianych motyli'
_____________________
Całość łyknąłem!
Ale:

'chmury odsłaniają kiczostragany
ku radości piszczących baloników
i klepiących paciorki
drewnianych motyli'
wymagać sam autor musi w wierszu; zobaczyć i zmienić coś, co po jego myśli będzie, być może moja podpowiedź:
'chmury odsłaniają kiczostragan
ku radości piskiem baloników'
(np...)

Miej się dobrze, dbaj o zdrowie!

Pozdrawiam

to nie kwaśna mina miała być, tylko mina, która mówi "nie wiem, co napisać" ;)

Oczywiście, najlepiej zrobić kwaśną minę...

;/

Oj, Zyto, roztoczyłaś szeroko koncert życzeń, i żeby podołać, musiałbym napisać text od nowa. "A przecież lekarz zabronił mi się przepracowywać". Taki żart ;-)

bardzo tu swojsko

w końcówce kiczostragany mi nie wchodzą, z neologizmami tak bywa, że nie zawsze się ładnie wkomponowują w wiersz

popijając destylat rosy
szczerbatym uśmiechem - fajny destylat i uzębienie przy zieleni kielonka też fajne, ale popijanie uśmiechem jakoś dziwnie brzmi

bóg z pierwszego wersu zamieniony w piwo pojawia się pod koniec jako słońce - ta prawie klamra świetnie (aczkolwiek paradoksalnie) - otwiera wiersz na filozoficzne przemyślenia