Dagny
sesja z niemieckim w tle
leżę pod kocem
raz po raz płonie gong czyjś sielski głos
każe rozluźnić paluszki - w języku Poety
którego wiersze wysiałam w ogrodzie
pośród korzeni i suchych listów
ze zbioru
chociaż słyszał tę mowę zza krat i pasiaków
obłość słów znowu oblepia zmysły
ptak krwistych warg tuż pod woalem skóry
skrzydłem wybija tętno
ty
którego (w) głębię porwały fale Sekwany
wybacz że
stać mnie tylko na miłość więc zieleń
co kiełkuje nieśmiało przy oknie
pożrę dzisiaj za dwoje
Ilość odsłon: 246
Komentarze
Dagny
wrzesień 25, 2024 10:55
Ais, Aidegaarcie - pięknie dziękuje za Waszą obecność pod wierszem.
Aideraart wybił mnie z butów celnością spostrzeżenia, bingo - ileż pięknych puent, wspólnotowego „ trwania” jest u Celana pomimo jego odrębności, osamotnienia ( w roli tego, który krzyczy za umarłych by odrętwiałym z poruszenia głosem, „ wyłamywać ” przesłanie z języka niemieckiego, jednicześnie daremnie szukając rezonansu u niemieckich poetów ( vide grupa 47)
Jedynie w milosci do Gisele ( po części też Ingeborg Bachmann), mógł trwać na wspólnej drodze z drugim człowiekiem; do czasu jednak…
W moim skromnym tekście, kończę nie tak subtelnie jak on by mu się podobało ; kończę krwiożerczo, zwierzęco i … personalnie.
Ais, dziękuję miła za otwartość na różnorodność - postaram się nie zawieść ;)), pozdrawiam ciepło.
ais
wrzesień 25, 2024 10:43
Dzięki komentarzowi aidegaarta można trafić na właściwy trop, oby nie wprost do Sekwany.
Różnorodność jest dobra. Pozwala na poruszanie się po wielu ciekawych płaszczyznach i nie pizwalają tkwić w nudnych ramach, choć i te potrafią być czasami hipnotyzujące, ale tylko dla wybitnych Piór.
Pozdrawiam.
aidegaart
wrzesień 24, 2024 21:13
"pożre nas dzisiaj oboje" - bardziej mi pasuje do celanowskiej metaforyki, ale to tylko ja. Pozdrawiam
Dagny
wrzesień 24, 2024 20:13
Gudmundurze, dzięki za sugestie i skojarżenia ; to W - niczym ptasie skrzydła mnie urzekły, ale w wersji fejsbusiowej wyrzuciłam tak, jak sugerował Xlax ( zresztą u mnie tez na dwoje babka wróżyła.
Nie może być „ słyszały, bo to nie spróchniałe korzenie coś słyszą w tekście, lecz Poeta; jego stosunek do języka niemieckiego jest dla mnie niekończącą się zagadką,i choć o niej tyle powiedziano, napisano, próbuję po swojemu „ wejść” w jego odczucia; konfrontować go ze swoim bagażem emocji, wreszcie też miałam członka rodziny w Oświęcimu…
pozdrowionka miłe.
Xlax, te edycje bywają cenne, bo trafione, a za pochylenie się nad tekstem - szczerze dziękuję. Sama też już redukowałam( miały być po jeszcze drodze pieńki, spróchniałe korzenie” ale porezygnowałam z tego i owego…)ale widać, można jeszcze więcej:))
Ubawiłeś mnie komplementem; bo widzisz, ja i tak nie będę pisać w jednym stylu, gdyż mam potrzebę „ wyhasania się” i będzie takie pisanie, jakie mi aktualnie strzeli do głowy; więc różne. Jak życie i jego kolejne odsłony…pisząc od niecałych trzech lat, mam nadzieję, że wszystko jeszcze przede mną:))), cała zabawa ze słowem ;)
pozdrówki.
Dagny
wrzesień 24, 2024 10:56
Xlax, Gudmundur - pięknie Wam dziękuję za przeczytanie i sugestie - płoną kreatywnością jak iskry Waszego intelektu ; to frajda i przywilej obserwować Innych przy pracy twórczej, jednak dopiero później będę mogła się wyczerpująco odnieść do Waszych sugestii, ważne, że rozszyfrowaliście mam nadzieję mojego ukochanego Poetę, pozdrawiam miło :)
Gudmundur
wrzesień 24, 2024 00:05
'pośród korzeni i suchych listów
ze zbioru
chociaż słyszał tę mowę zza krat i pasiaków
obłość słów znowu oblepia zmysły
ptak krwistych warg tuż pod woalem skóry
skrzydłem wybija tętno
ty
którego (w) głębię porwały fale Sekwany'
(w) - inicjał skrzydeł (bardzo ciekawe!);
skoro jest 'i' pomiędzy słowami 'pośród korzeni', 'suchych listów' :
(pośród korzeni i suchych listów
ze zbioru)
'chociaż słyszał tę mowę zza krat i pasiaków'
(choć słyszały tę)
(chociaż słyszały)
_________________
'skrzydłem wybija tętno'
(w) !
_____________________
Podobno jak ktoś zna więcej niż swój język : posiada więcej dusz.
Całość mniam!
Pozdrowienia
x l a x
wrzesień 23, 2024 22:58
pozwoliłem sobie na pewne korekty:
"leżę pod kocem
raz po raz płonie gong
czyjś sielski głos każe rozluźnić paluszki
w języku Poety
którego wiersze wysiałam w ogrodzie
pośród korzeni i suchych listów
ze zbioru
chociaż słyszał tę mowę zza krat i pasiaków
obłość słów znowu oblepia oczy
ptak krwistych warg tuż pod woalem skóry
skrzydłem wybija tętno
ty
którego głębię porwały fale Sekwany
wybacz że stać mnie tylko na miłość
więc zieleń co kiełkuje przy oknie
pożrę dzisiaj za dwoje"
x l a x
wrzesień 23, 2024 21:49
I tak trzeba było od początku. Dobry wiersz.