Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Między Pragą a Lwowem gdzieś w drogi połowie

Minęły się powozy ponaglane deszczem,

Lecz co było we Lwowie, zostało we Lwowie,

A to, co było w Pradze, trwać by chciało jeszcze.


Czy zadziwić się temu poeta powinien?

Lwów nie ma w sobie czegoś, co by miała Praga?

Opuszczony nam tylko zostaje gościniec,

Na którym to nie prawda, lecz gałąź jest naga.

Ilość odsłon: 104

Komentarze

październik 21, 2024 13:57

… symptomatyczna ta „ gałąź”, ktoś z niej wyraźnie zszedł, słowem - gdzie powędrowały „nagie instynkty”?, lub odwrotnie - czy szczęśliwie je pominięto i wygrał „ człowiek”? Zawsze można wybrać, ważne by nie żałować, nie oglądać się za siebie :))))
P.S. Ponoć z Przemyśla przy pięknej pogodzie widać Lwów…, ale będąc w Pradze na koncertach ( jeszcze w czasach studenckich), uznaję ją za nieporównywalnie ciekawszą, pozdr.

październik 20, 2024 22:59


Odnoszę wrażenie, jak wspomnienia
domknięte klamrami są w pośrodku!
Malowniczo z obrazu kropki sztuką.

Pozdrawiam!