x l a x
próba generalna
przebiorę się za kogoś innego nie po to
by ludzi zaskoczyć lub skryć się przed wrogiem
zresztą w dobie Internetu wszystko wiadomo
przeciwników mi brakuje
przebiorę się za siebie jednak sto lat później
wiem-wiem
technicznie to prawie niemożliwe
tylko nadzieja na realizację zamierzenia
nie chodzi o szkielet ale brak osoby
nie pojawię się jutro w pracy
ani na zebraniu ani w supermarkecie
nie przejadę przez tory na Beksińskiego
nie będzie mnie u fryzjerki i u kolegi na kawie
wystąpię jako odrealniony
ukryte w powietrzu wspomnienie
po stu latach ślad będzie nikły
prawie zapomniany coś jak myśl nagrobna
inicjały przeskrolowane w sieci
może ksywka/nick
słowo na deszczowej chmurze
gruba kreska w wyszynku
Ilość odsłon: 253
Komentarze
x l a x
grudzień 15, 2024 22:12
Ale ważne, że Beksińscy ;-)
Majowa
grudzień 15, 2024 11:04
nie, mój błąd - wzięłam Mateusza za Tomasza. Zdzisław ma rondo, Mateusz ulicę, linia ta sama, ale to nie ojciec i syn, więc Sanok nie jest jednak wyjątkowy ;))
pozdrawiam :)
x l a x
grudzień 15, 2024 10:18
Słuszne wnioski, Anita. Pozostaje jedynie ludziom włączyć przypominarkę, bo to samo się nie zadzieje ;-)
Rondo ojca i syna? Może o to chodzi, że jak nieopierzony wjeżdża na rondo dwupasmowe, to mówi "w imię ojca i syna..."?
Majowa
grudzień 14, 2024 16:54
skoro zapomnienie jest równoznaczne ze śmiercią, to pamięć z życiem. w myślach innych żyjemy i żyć będziemy. dlatego warto się czasem zamyślić.
a tak na marginesie, czy gdzieś jeszcze jest miasto, w którym ojciec i syn mają każdy swoją ulicę (rondo)?
nie licząc królów i cysorzy, bo oni to generalnie mają klawe życia.
pozdrawiam
wokka
grudzień 13, 2024 20:56
palindrom mówi:
solą żart strażą los
x l a x
grudzień 12, 2024 21:33
Ile Ty masz lat, że jeszcze wierzysz w sąd ostateczny?
Gleba, Panie, gleba.
wokka
grudzień 12, 2024 20:42
Na sądzie ostatecznym będę próbował użyć
argumentu:
anioł stróż się obijał i mnie nie ostrzegł, że można pójść do piekła za poglądy. Może uda się wykręcić. Kto wie.))
x l a x
grudzień 10, 2024 20:50
Widzę, wokka, że tkwimy w tym samym światopoglądzie. Ale to dobrze, bo po co się później rozczarować, ha ha...
wokka
grudzień 10, 2024 20:21
Wiara w istnienie duszy podobna do wiary Sokratesa w platońskim dialogu "Fedon",może ułatwiać pogodzenie się ze śmiercią i zgodę na fakt, że szybko się o mnie zapomni, że po moim życiu nie zostanie żadnego śladu. Po prostu zniknę ze świata.
Z drugiej strony nie ma sensu potrzeba, żeby coś zostało po mnie. Przecież po większości ludzi brak jakichkolwiek śladów. Nawet tych, którzy za życia wiele znaczyli. A pamięć o tych sprzed kilku tysięcy lat to jest NIC w porównaniu z miliardami lat trwania wszechświata.
Rysunki na ścianach grot i jaskiń, najstarsze ddowody potrzeby sztuki, powstały
kikadziesiąt tysięcy lat temu. Wiadomo też, że nasza planeta zniknie najpóźniej za kilka miliardów lat. Z procu w proch.
Duszę i różnych bogów wymyślili ludzie, żeby nie czuć się tak źle na myśl o śmierci i na widok śmierci. Metfizyczny sens sztuki też służy pogodzeniu się z nieuniknionym odejściem każdego
"próba generalna" zajmuje się pytaniem: co pozostanie po mnie, bez odwoływania się
do duszy i do boga. Wiersz nie zostawia złudzeń, że zostanie NIC.
To trudne do zaakceptowania ale to jest prawda.
x l a x
grudzień 05, 2024 19:53
Dziękuję Dagny za przemyślenia, a przede wszystkim za szczerość. "Wydumka konceptualna" to ładne i delikatne określenie typu wierszy. Myślę, że w poezji nie ma granic w wymyślaniu tematów. A, że może coś trafiać do czytelnika, to nigdy nie wiadomo. A propos tego tekstu na Fejsie mój dawny nauczyciel poczęstował mnie superlatywą. Ważne, by nie przynudzać. Wszystkie portale poetyckie to opery mydlane, niestetti.