Leszku, tego pocieszenia trzeba mi było. Dziękuję.

Chodzę do lasu i widzę że teraz mniej się tnie niż za "dobrej zmiany"
To taka mała pociecha
Pozdrawiam

Dzięki, Sebastian, za mini wykład - zmusiłeś mnie do znalezienia tego DMT i faktycznie, drzewa i ludzie mają coś wspólnego. Pozdrawiam

xlax (Marku), nie wiem, od czego tu zacząć?
Zatem spróbuję zostawić skondensowaną wypowiedź pod wierszem.
My, jako ludzie, już mamy prze**bane ( wybacz to wtrącenie, ale IHMO jest na miejscu), ponieważ ludzka dendrologia, choć daleka od korzeni i koron drzew, ma wspólną cechę, jaką jest DMT!
I zaskoczę cię, to nie 'science fiction', to prawda ukrywana w złożu, którym ciężko Nam ją wydobyć...

Więc wiersz w pełni konstatuje z całością, która mi si e podoba!

Pozdrawiam cię

*sadzi

Drzew do lasu nigdy się nie wwoziło, ale powszechnie się je sądzi.

…ekofanatyzm potrafi stawiać znak równości między „uśmierceniem” drzewa i tym - istoty ludzkiej…

Udany bo pojemny, jest przymiotnik „ nieleśne”za to początek jest niezgrabnie sformułowany - kto „harował” ? Wiek?
Czy harował „ w wieku” ( w sensie : w tym stuleciu…?)

Na puentę odpowiem, że drzewa do lasu już się nie wwozi ;)

Dzięki, wokka. Miał to być tekst nie tylko o wymowie eko.

Myśli i uczucia z wiersza są też moimi, dziękuję za ten utwór)))

Anita, piwoniewiersze, dziękuję za pochylenie się nad tekstem. Ja tak robię przy ataku kaszlu...