Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


 prawdziwy trębacz ma trąbkę

 i nie waha się jej używać

 prawdziwy wirtuoz sprawdza

 czy woda nie zalega w zwojach trąbki

 czasem rzuci okiem do środka

 

 prawdziwy trębacz otwiera kranik

 resztki skroplonego oddechu wylatują na scenę

 palce wyciera w jazzowe spodnie

 prawdziwy trębacz sprawdza działanie zaworów

 poślizg tłoków i łatwość nacisku

 przymierza ustnik do warg w wolnym czasie

 gdy jeszcze nie jego kolej

 

 prawdziwy muzyk potrafi ryknąć tak

 aż perkusista musi przetkać lewe ucho

 małym palcem wprawionym w drgania

 prawdziwy trębacz trzyma trąbkę między nogami

 gdy porządkuje nuty

 w tym czasie jazz musi sobie jakoś sam radzić

 

 najprawdziwszy trębacz sprawdza

 czy woda nie zalega w zwojach trąbki

 czasem rzuci okiem do środka

 czeluść trąbki powinna być drożna bo tędy

 instrument oddycha



Ilość odsłon: 170

Komentarze

marzec 26, 2025 23:16

Prawdziwy trębacz wyjechał i raczej z nieświadomością o swojej "sławie".
;-)

marzec 26, 2025 16:52

Ironia w każdym wersie, ale podejrzewam że ten "prawdziwy trębacz" tego nie czyta :)

marzec 24, 2025 13:51

No właśnie na takiego muzyka trafiłem, przy którym marzyłem o końcu koncertu. Może to tylko ja?

marzec 24, 2025 12:32

A może Marku rzecz w "prawdziwym"
Każdy grający jest prawdziwy, ale nie każdy naprawdę gra.
Muzyk, instrumentalista po prostu gra. Artysta przemawia. To dokładnie tak samo, jak z poezją. Wszystko jest poezją, lecz nie wszystko dociera i porusza, bez względu na wagę tematu.

marzec 24, 2025 09:25

Agnieszko, do napisania tego nie trzeba wiedzy, tylko obserwacji. Życie skutecznie natycha, nawet banalnymi sprawami.
Mirku, słowo "prawdziwy" to tutaj klucz do ironii/satyry. Nie chodzi o dbałość względem instrumentu, a o natręctwo frontmana, któremu daleko da Stańki. Nie jestem więc pewien, czy wystarczająco wyraziście wykpiłem muzyka (nazwę zespołu przemilczę). Co do instrumentów, to ćwiczę na harmonijce bluesowej. Z lekcjami Willa Wilde.

marzec 23, 2025 23:54

Dużo dobrego by dało odjęcie "prawdziwości"
Jest w domyśle.
O każdy instrument dbam niemal do przesady, ale dlatego służyły mi tak wiernie. I tak, jest taki zestaw gestów czynności niejako wpisanych w proces budowania dźwięku. Z ostatniej podróży znowu przywiozłem łamacz ciszy i jest to kolejny instrument dęty... azjatycka kuzynka fletni pana, a już czeka na swoją podróż krzyżówka mandoliny z gitarą.
Wracając do trąbki w uchu opisz czynności bez podkreślania ich autentyczności. Wydobądź to, co zdarza się zaobserwować i nie komentuj. Dobry standard zrobi to wyśmienicie.
https://youtu.be/zvgt6P6ZRjQ

marzec 23, 2025 20:09

Marku żeby coś takiego napisać trzeba znać się choćby na nutach budowie instrumentu jakim jest trąbka. Ale po co to? Co to jest ?instrukcja obsługi instrumentów? Co z tego wynika? Chyba ze mną coś nie tak bo w ogóle to do mnie nie dociera. Stworzyć film.o muzyce jest bardzo trudno. Twoje pisanie pokazuje że jeszcze trudniej o tym pisać.

marzec 23, 2025 16:33

wokka, cała przyjemność po mojej stronie ;-)
Irro, miło, że znalazłeś siłę mimo niemocy.

marzec 23, 2025 11:35

Ciekawie opisana fizjologia jazzu. Też tak mam podczas koncertów - niby słucham muzyki, ale też mechanizmu, który ją stwarza. Pozdrówka!

marzec 22, 2025 22:22

Najbardziej trzecia a szczególnie:
"a jazz musi sobie jakoś sam radzić" .
Przyjemny wiersz.