Leszek.J
Aby nie w maju
Utkana z żalu nad niedoszłą zimą rodziła się wiosna bólem białych płatków opadłych jak liście z przeciwnego krańca gdy porozumienie z nieporozumieniem zawierało sojusz przeciw kseno siłom wyalienowani patrzymy przez szyby nic nie rozumiejąc wyroków przedsądowych ni całej otoczki utkanej z nici niczym postronki których gmin nie widzi nawet łzy walutą punktową acz rzewną olimpijski spokój daje ocalenie igrzyska już trwają bez ognia i znicza kiedy anioł śmierci chrząka niecierpliwie drzwi zaryglowane zapadki i spusty kieliszek na stole błogo się uśmiecha
Ilość odsłon: 12
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.