Karaganda
Dawid
pierwszy raz poczułem się taki bezradny
zamknięty w marmurze i w ceglanym kloszu
nad Włochy nadciągnął nad wszystkie goliaty
potwór straszniejszy, pośród czarnych koszul
nie dorównają mu achajscy herosi
Achilles umiera wciąż w rękach Ajaksa
jedynie nas może kurator osłonić
zanim bombowce nadlecą nad miasta
O nasza Florencjo, lilio Toskanii!
dziś mogę cię tylko słuchać przez ściany
i tutaj dosięga mnie widok co rani
jak miejskie uliczki niosą wystrzały
i tutaj czuję na sobie wzrok duce
personifikacji dwudziestego wieku
jakby chciał mi powiedzieć że sztuce, kulturze
ciężko znaleźć miejsce w dzisiejszym człowieku
i czekam aż kiedyś czerń zmieni się w szkarłat
oda do jutra przyjdzie wam na gardła
dzisiaj po cichu póki wojna wrze
wyrzeźbcie mi proszę marmurową łzę
Komentarze
Mister D.
maj 27, 2025 00:19
Ja bym nie rezygnował z drążenia w klasycznej formie, ale szukałbym sposobów aby ją bardziej uwspółcześnić, żeby się mimo wszystko czuło, że to w tej epoce napisane, drogi do tego rozmaite prowadzą, np. przez współczesne odniesienia, rekwizyty, mniej patetyczny język, co nie znaczy, że mniej liryczny. Masz jakąś swobodę językową i rodzaj luzu, trochę by się przydało stonować ten utwór, bo nie do końca czuję czy to serio, czy pastisz...
x l a x
maj 26, 2025 19:45
Koturnowa rymowanka. Nie widzę zastosowania.
Karaganda
maj 26, 2025 14:38
z tego co widzę, obydwie są poprawne
Mister D.
maj 26, 2025 14:35
Wyrzeźbdźcie? A nie - wyrzeźbijcie?