Domestica
lustrzany trakt
jeszcze wczoraj byłam zupełnie gdzie indziej.
po czym cię teraz rozpoznam?
czy sto lat to długo, jeśli nie liczyć nocy?
w miękkości tych pytań wyczuwam strach.
przecież każdy widnokrąg kończy się lasem,
do którego trzeba dotrzeć po odblaskach.*
skupiska świateł na rzece są drogą,
miejscem, gdzie przystaję
obserwować kruki.
jest w nich coś śmiertelnie poważnego,
co sprawia, że chce mi się śmiać
z samotności.
* Ci, którzy idą przez drewniany lub stalowy most, mogą przechodzić tam i z powrotem - wysoko ponad rzeką (...). Kto przechodzi po odblaskach, po cieniach, po odbiciach, po zapachu czeremchy nad wodą - ten już nie wraca. Nikt nie wie, czy dotarł, czy też nie. Pozostaje po nich jedynie okrzyk nad wodą - radości lub przerażenia.
Do człowieka nie prowadzi żadna kładka, żaden most.
Do człowieka można dotrzeć tylko po odblaskach.
I. Ziedonis - Epifanie
Komentarze
Domestica
marzec 01, 2019 10:34
Imre, bardzo Ci dziękuję za odświeżenie wiersza. Takie powroty cieszą mnie bardzo, bo ożywiają słowa i to, co w nich zawarte.
Leszku, Pawle, Wam również dziękuję, że zajrzeliście. A za Wami i ja. :)
Pozdrawiam!
Paweł 'Contigo' Bil...
marzec 01, 2019 08:37
Podoba mi się to docieranie po odblaskach. I ładnie wybrzmiewa w wierszu.
Pozdrawiam
Leszek.J
luty 27, 2019 18:25
Nie widziałem wcześniej tego wiersza, dobrze że został odświeżony, warto przy nim posiedzieć, podumać coś zostaje
Pozdrawiam
imre
luty 26, 2019 20:32
Witaj
Dziś tu wróciłem.
Wiesz myślę sobie o tym jak nieraz trudno wrócić nam do człowieka, który był, jest nam bliski, a z którym rozeszły się drogi. Drugi człowiek to jednak często nasze odbicie w rzece-trudno rozpoznać nas a jednak coś nas łączy. Pewnie dkatego myślę tu o przyjaźniach, które posypały się i zatraciły w życiu codziennym. Nieprzetrwały próby czasu zupełnie jakbyśmy przed owym lasem zdali sobie sprawę że boimy się ciemności, braku przestrzeni... zawsze. Zawsze jest jakiś powód by horyzont zatrzymać tylko na linii drzew choć to za nią wstaje słońce. Może to w tych drzewach gnieżdżą się śmiertelnie poważne noce i drogi kręte pokryte tylko plamami światła byśmy raz jeszcze odwrocili się na pięcie od lustra.
Dla mnie wiersz o wyborze swojej drogi o strachu przed poznaniem siebie.
Ładny ten wiersz
Pozdrawiam
Domestica
czerwiec 23, 2017 09:58
Dziękuję, Imre.
Miłego dnia. :)
Konto usunięte
czerwiec 23, 2017 06:59
Ciekawy refleksyjny wiersz
Warto było przeczytać
Pozdrawiam
Domestica
czerwiec 22, 2017 23:00
Szkoda, ja spaceruję piechotą... Ale nie zawsze trzeba kogoś spotkać. Lubię samotne spacery.
Dobranoc.
Konto usunięte
czerwiec 22, 2017 22:45
jeżdżę samochodem na spacery. - marne szanse spotkać kogoś. Pozdr.
Domestica
czerwiec 22, 2017 22:30
Tomku, czasami pewnie wystarczy krótki spacer, by się spotkać gdzieś w połowie drogi... Może tak było i w Twoim przypadku?
Maracas, również dziękuję i pozdrawiam.
Dobrej nocy dla Was. :)
Konto usunięte
czerwiec 22, 2017 21:27
...a mnie się wcale nie chce śmiać. wiersz jest smutny, ładny. piękny ten przypis, dobrze bo rozjaśnia tekst.
jakiś czas temu spotkałem Kolegę. jaki cud? pewnie szedłem *po światłach.
Pozdrawiam.