Toya
hydra
siedem lat sytych później głód
zwłaszcza w oczach
i nawet jeśli znaczę mniej
to tylko dla ciebie
spójrz
ściany rozchodzą się w cztery strony
południowa rozeschła
szczelinami sączy się wszechświat
zwłaszcza nocą
kiedy niebo schodzi na ziemię
i można poczuć przynależność
do wszystkiego co stworzono
więc bierzemy co się da
smakując miąższ aż do pestki
zwrócona ziemi zamieni się w drzewo
znów będzie rodzić
jeśli nie owoce to chociaż ptaki
albo szelest utkany z liści
bo nie ma śmierci jest tylko inne życie
ile razy znikniesz
tylekroć przyjdzie ci wracać
pod niebieski sufit
z rozedrganym światłem pośrodku
i za rękę
przemierzać
kolejne konstelacje
Ilość odsłon: 1179
Komentarze
ag01
czerwiec 28, 2017 23:51
No i super :)
"południowa rozeschła" to mi tylko chrzęści (jak piaseczek między zębami ;) )
Toya
czerwiec 28, 2017 14:20
Aid - bardzo mi miło. Czasami piszę jak mężczyzna? Nie Ty pierwszy mi to mówisz, więc pewnie coś w tym jest. Dziękuję:)
Toya
czerwiec 28, 2017 14:17
Nicolas - czasem lubię się rozgadać. Dzięki.
Joanno - kwestia odbioru. Dziękuję:)
Konto usunięte
czerwiec 28, 2017 10:00
Dla mnie zbyt lirycznie, liryka utrudnia mi zrozumienie. Jednak za drugim czytaniem pojąłem treść wiersza. Efemeryczny utwór, ładny. Czegoż więcej potrzeba? Obecne wiersze, te lepsze, mącą treść, zamiast uwydatnić, Twój jest i tak prosty w odbiorze.
Obecnie taka moda na "liryczne konstelacje".
Pozdrawiam.
Leszek Sobeczko
czerwiec 27, 2017 23:56
No i mamy drugi wiersz (dla mnie). Jest killa chwil do przemyślenia, no ale późno już
Pozdrawiam
aidegaart
czerwiec 27, 2017 21:38
bardzo dobra narracja, Ewa. Piszesz jak mężczyzna czasami, wiesz?
Gratuluję
Joanna-d-m
czerwiec 27, 2017 21:36
Tak, to jest ładny wiersz, tylko południową zamieniłabym na wschodnią bowiem i puenta tak mi podpowiada ale... nie będę się spierała
Pozdrawiam :)
Nikolas
czerwiec 27, 2017 21:22
Ciekawy, podoba mi się początek i dwie ostatnie strofy, całość trochę za długa, jak na moje oko, można krócej oddać ten temat.