Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

                         Wiersz zamieszczony w dziale „Wiersze dla dzieci”

 

Znam młodą sąsiadkę, nazywa się Ola.

W dzieciństwie chodziła rano do przedszkola.

A tam koleżanki i kolegów miała

i z nimi codziennie spotykać się chciała.

 

Były w nim dla dzieci przeróżne zabawki,

był także plac zabaw: drabinki, huśtawki.

Wesoło bawiła się gromada cała,

Pani wszystkich zabaw czujnie pilnowała.

 

Ola była grzeczną swych rodziców córką,

lecz pewnego ranka wyszła na podwórko.

Spotkała tam Kasię, swoją koleżankę;

ta miała przy sobie piłkę i skakankę.

 

Zaczęły się bawić, spotkały też Kaję,

co ze swoim smoczkiem rzadko się rozstaje.

Weszły w piaskownicę aby babki lepić,

całkiem zapomniały, że czas szybko leci.

 

A mama się martwi, poszukuje Oli,

zagląda do kuchni, łazienki pokoi.

Bo godzina przyszła, że w tym czasie Ola,

powinna wychodzić z mamą do przedszkola.

 

Dziewczynki się bawiąc, wszystko zapomniały,

aż wreszcie w południe już całkiem zgłodniały.

I wtedy dopiero sobie przypomniały,

że już dawno wrócić do mieszkania miały.

 

A mamy zmartwione córek swych szukały,

chodziły, pytały, policję wzywały.

Wreszcie jesteś w domu zaginiona córko,

coś tylko na chwilkę wyszła na podwórko.


O przygodzie Ola aż do dziś pamięta

i śmieje się z tego, przecież nie jest święta.


 
                                                                                                                                                                 
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 
Ilość odsłon: 3206

Komentarze

kwiecień 08, 2018 11:23

przeklejam kolejny raz:

to nie jest wiersz dla dzieci, tylko profilaktyczno-wychowawcza rymowanka dla bezkrytycznych nauczanek

intencja szlachetna, ale nic poza tym
strasznie mi się warczenie włącza na podobne teksty
takie chyba zboczenie zawodowe

sorki

lipiec 15, 2017 19:14

Ronin wszystko rozumiem, dobrze że zajrzałeś.
Pozdrawiam

lipiec 12, 2017 22:16

Nie moja bajka, ale dzieciom może się spodobać

lipiec 12, 2017 21:43

Witaj Aga, nie wiedziałem że one całą noc się bawiły, ale możliwe że trafiły do dyskoteki a tam to wiadomo...
Pozdrawiam

lipiec 12, 2017 21:39

Dolfie, wybaczam bo nie mam innego wyjścia.
Pozdrawiam

lipiec 09, 2017 22:46

Fajny wierszyk :)
Choć trochę z gatunku fantazy ;) bo wnioskuję z tekstu, że te dziewczynki zapominając o bożym świecie spędziły na zabawie poza domem całą noc.
Takie zagapienie raczej niemożliwe z perspektywy rodzica ;) ale, że to wierszyk dla dzieci to nic w tym dziwnego :) a wręcz taki morał, żeby pilnować się mamusi, bo inaczej noc w piaskownicy gwarantowana ;)

Konto usunięte

2-3

lipiec 09, 2017 22:14

wybacz, ale nie spodobał mi się twój wiersz, rymy też.
Pozdrawiam:)

lipiec 09, 2017 22:08

Krzychu, śpij dobrze i rączki trzymaj przy sobie.

lipiec 09, 2017 22:06

Witaj Dziwna, fajnie że jesteś.
Pozdrawiam

lipiec 07, 2017 17:14

Z resztą, odnosząc się do tych dzisiejszych dorosłych, powiedz mi Leszku, jaki dorosły myślący poważnie robi sobie zdjęcie tak zwane selfi, na dodatek nogą, z kolbą kukurydzy która z daleka wygląda jak banan, no powiedz, wyobrażasz sobie że którekolwiek dziecko zrobiło by sobie takie selfi? i to nogą?
I kto tu jest dorosły? dorośli czy dzieci?
Nie wspomnę o twoim spojrzeniu które tkwi na tej kolbie banana, żal ci tego banana? zjedz go a nie pastw się dan nim