Alga
projekcja
jak przedsionek snu niewygodne krzesło
trzyma w sali kinowej choć próbujesz
wbiec w ekran rozerwać płótno
podarty bilet rzucić przez ramię
i tak nie był dla ciebie
potykasz się o połamane oparcia
budzisz na kolanach brodząc
w pachnącej solą wilgoci
wracasz do siebie i zwykłej kartce
niechcący przykładasz zielone pieczęcie papilarne
pozostań raczej po swojej stronie szyby
Ilość odsłon: 2912
Komentarze
Nikolas
lipiec 18, 2017 00:42
tutaj brakuje przed zwykła kartką" na"
wracasz do siebie i na zwykłej kartce
niechcący przykładasz zielone pieczęcie
"papilarne" to jest chyba zbędne i to "raczej" chyba też.
pozostań po swojej stronie szyby, ogólnie ciekawie jest.
Alga
lipiec 12, 2017 13:08
Bardzo mnie to ucieszyło, Artur. I to czytanie jak kot z nocy ;)
A odciski palców - są jak pieczęcie.
Nie obiecywałam, że będzie bez potknięć, ale pomyślę.
Dziękuję, że czytasz i zostawiasz swoje wrażenia.
Pozdrawiam :)
aidegaart
lipiec 12, 2017 00:23
Lubię Twoje teksty. Niespełniona miłość, żal. Ten tekst jest niezwykle pesymistyczny.
" Zielone pieczęcie papilarne". Nie wiem czy nie lepiej "linie" tak po prostu. Tutaj się potknąłem.
Pozdrawiam
Alga
lipiec 11, 2017 23:32
Leno - widzisz, jeden z wielu powodów jest taki, że mglista zieleń to mój ulubiony kolor atramentu ;)
Dzięki!
Mithril - i tak się przechodzi obok zainteresowania ;)
Davidzie -
ad. 1 oczywiście, urwało mi, dzięki
ad. 2 - patrz @ Lena
ad. 3 - ale kino to tylko metafora, senne obrazowanie, projekcja życia, między ludźmi wytłumione szyby...
Czemu oddajesz? Pieczęć się przykłada, odciska...niedojrzałe? Też ;)
Twoja propozycja amputacji puenty też jest ciekawa ;)
Dziękuję!
Ronin - bardzo mi miło z powodu takiego odbioru :)
Nuria - bywa, dzięki za czytanie.
Mgło - cieszę się :)
Dziwna - dziękuję :)
Tomku - bywa. :)
Marku - Projekcja, o której piszesz, to tylko jedna z opcji. Na pewno nie stawiałam na poradnik ;)
Dziękuję Wam wszystkim za czytanie i pozostawione wrażenia.
Pozdrawiam
x l a x
lipiec 10, 2017 23:39
Tytuł sugeruje zjawisko z psychologii. Co do treści, to tu zaczynają się schody z przekazem - nie wiem, co chciałaś, Aniu, powiedzieć przez to, co napisałaś. Kończysz poradnikowo, choć nie wiem, o co chodzi.
Konto usunięte
lipiec 10, 2017 23:23
Inna poetyka, nie łapię, sorry.
Pozdrawiam.
Dziwna
lipiec 10, 2017 14:18
Bardzo mi się podoba.
Jak większość Twoich.
Pozdrawiam:)
Konto usunięte
lipiec 10, 2017 13:10
Za Rominem :-) z przyjemnością przeczytałam :-)
Konto usunięte
lipiec 10, 2017 12:25
Czasowniki w tej samej formie msz psują wiersz.
Preferuję utwory mocno osadzone w życiu, dlatego takie filozoficzne dywagacje są mi dalekie odbiorem.
Ronin
lipiec 10, 2017 11:44
Filozoficznie, taki psychodramat. Cóż więcej mogę powiedzieć. Dla mnie świetny tekst.