Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Po Warce do walki przez ławki, bo szybciej.
Nie tak zaczyna się pisać historia w nowym notatniku.

Emocje wychodzą poza margines i lądują na trawie wśród młodych
kreatywnych, rewitalizujących przestrzeń 

pustyni kartonami po kanapkach. I par po ach!

Domyśl się dlaczego chodzi mi biedronka po papierze
czerpanym z lasów wokół rzek, o których mędrcy z gór mówią
"przedmioty bez orzeczenia o winie". Widzisz, jak mało rozumiem, 

a to tylko park z wyblakłym słońcem na moich dłoniach

i drzewem - świadkiem koronnym.

Ilość odsłon: 2900

Komentarze

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-32-3

lipiec 22, 2017 23:32

Dobry :)

lipiec 22, 2017 23:30

:)

lipiec 22, 2017 23:21

Ewa: i Tobie dziekuję

lipiec 22, 2017 23:18

Paweł, Twoja wersja przyjęta, dziękuję - zmieniam
Mgła i Maks: dziękuję również
Tomek: tak, to moje, choć palimpsesty czasami mi się zdarzają. Jeśli wszedł, to ok.
Nikolas: taki mam stajl i raczej go nie zmienię.
Pozdrawiam wszystkich

lipiec 22, 2017 15:26

Poniższe propozycje zmiany uważam za zasadne, co do treści nawet fajna, tylko momentami brakuje kleju i czasami czyta się jak sms-a, albo instrukcje, a nie poezję, ale nie jest to zły wiersz, tylko napisany na kolanie.

Konto usunięte

2-4

lipiec 22, 2017 13:41

"przedmioty bez orzeczenia o winie", to Twoje, czy zapożyczone, bo nie znam fragmentu. To mi się podoba. I drzewa jako *koronni świadkowie.
Tak sobie czytam drugi raz, komentując. I podoba mi się też reszta, ale dopiero teraz.
Pozdrawiam.

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-32-3

lipiec 22, 2017 12:32

Świetny!

Konto usunięte

2-42-4

lipiec 22, 2017 11:58

Dobry!

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

lipiec 22, 2017 09:05

"i par po ach!"

?

Po Warce do walki przez ławki, bo szybciej.
Nie tak zaczyna się pisać historia w nowym notatniku.
Emocje wychodzą poza margines i lądują na trawie wśród młodych
kreatywnych, rewitalizujących przestrzeń
pustyni kartonami po kanapkach.I par po ach!

Domyśl się dlaczego chodzi mi biedronka po papierze
czerpanym z lasów wokół rzek, o których mędrcy z gór mówią
"przedmioty bez orzeczenia o winie". Widzisz, jak mało rozumiem,
a to tylko park z wyblakłym słońcem na moich dłoniach
i drzewem - świadkiem koronnym.

Przeszkadza mi krótka wersyfikacja. Moim zdaniem wiersz zyskałby gdybyś ją zmienił. Poza tym super.



lipiec 21, 2017 22:44

No i to jest to. Bardzo mi się podoba, Aid.
Pozdrawiam:)