Lena Pelowska
Marcjanna boi się wierszy
Marcjanna ma lat naście
niczego się nie boi
bo nie wie jak wykolejony może być świat
studiuje poezję wielkich i małych mężczyzn
i kilku gospodyń domowych
co pisały na bibule nad kotletami
Marcjanna ma lat naście
niczego się nie boi bo strach to cecha
umysłów uświadomionych
polują na nią więc uparcie
a wujek Staszek opowiada
o pierwszych ptakach i pachnie octem
Marcjanna ma coraz więcej lat
sukienka skraca się ponad kolano
niczego się nie boi i skraca się dalej
nuci pieśni z kościoła
wraca do domu na skróty
i wtedy spotyka czarny wiersz
jego runy śmierdzą wódką
starymi fajkami i potem
składają się w niezły tomik
razem z kaszlem i czystą
liryką wymazaną w błocie
Marcjanna liczy teraz każdy krok
jakby miał być ostatnim
idzie wzdłuż niego i darzy jego czerń
nabożnym posłuszeństwem
potakuje i pochwala zdawkowość myśli
powtórzenia są słodkie niczym litania
na drodze w nieskończoność
nagle przychodzi oprzytomnienie
(...)
Marcjanna puszcza się teraz pędem
od plamy światła do plamy
rozpaczliwie łapiąc dystans
[którego będzie od dzisiaj szukać
we wszystkich wersach świata]
czarny wiersz znika w mroku
by oddać się swojej pasji
składa w kokon nabrzmiałe jaja
a potem wyczekuje razem
ze sczerniałym śniegiem
kolejnej Marcjanny
Komentarze
Konto usunięte
lipiec 27, 2017 22:14
Przeczytałam z przyjemnością :-)
aidegaart
lipiec 27, 2017 22:13
"Ty piszesz lepiej ode mnie" - hmmm...no comment tylko se pohymnuję
Lena Pelowska
lipiec 27, 2017 22:08
Dziękuję Wam serdecznie za bycie z Marcjanną. Za swego rodzaju dopingowanie jej. :)
Aid, Ty piszesz lepiej ode mnie. A już z pewnością robisz o wiele większe postępy w pisaniu. :)
Pozdrawiam wszystkich!
aidegaart
lipiec 27, 2017 19:42
"jego runy śmierdzą wódką
starymi fajkami i potem
składają się w niezły tomik
razem z kaszlem i czystą
liryką wymazaną w błocie" - sam bym tak chciał napisać...
kawał dobrego wiersza...bez jaj, tzn. z jajami, a już sam nie wiem...
pozdrawiam
Konto usunięte
lipiec 27, 2017 19:09
Ja też uważam Marcjannę za swoją. Jakbym ją znała, myślała o niej czasem.
Leszek.J
lipiec 27, 2017 18:24
Ach ta Marcjanna tyle już przeszła że i ja chciałbym o niej napisać, gdybym tak umiał...
Pozdrawiam Autorkę
Konto usunięte
lipiec 27, 2017 15:05
Znowu się nie chciałem wtrącać a się wtrącę. Niezależnie od dociągnięć i niedociągnięć formy, treść jest dla mnie dosyć jasna. Czyli mroczna i bardzo osobista.
Pozdrawiam.
x l a x
lipiec 27, 2017 11:18
Z całą pewnością.
Lena Pelowska
lipiec 27, 2017 11:10
Ale to nie jest śmieszny wiersz.
x l a x
lipiec 27, 2017 10:41
No wiesz, bardziej wyobraźni narzuca się urolog, a nie ornitolog ;-))