Joanna-d-m
O Grzebieniu, który chciał się uśmiechać
Wierszyk zamieszczony w dziale "WIERSZE DLA DZIECI"
Poszedł Grze(ś)bień do dentysty – zęby mu coś pociemniały
a dwa, nawet się złamały – tak więc powód oczywisty
chciał odnowy i naprawy, żeby Kasia go chwaliła
i nowego nie kupiła
Przed wizytą (bo to święto), zęby szybko wyszczotkował
a na koniec zamknął buzię do kieszeni uśmiech schował,
bo się wstydził biedaczysko, a pan doktor (tak pomyślał),
dopomoże w trudnej chwili, tak, by Kasi zazdrościli
Kiedy wszedł do gabinetu siadł w fotelu zachwycony –
za to lekarz zatrwożony; bój się boga! mój kolego
dziś ci nie wyleczę tego, zęby trzeba myć na co dzień
wtedy będą: ładne, zdrowe
Wnet receptę mu wypisał – teraz biegnij do apteki
od tej pory stosuj leki – pasta, szczotka, płyny, nitki
– czyść dokładnie, nie bądź szybki
W zaleceniach dopisałem: zawsze z rana i z wieczora,
po ciasteczkach, czekoladkach – po posiłkach! dobra pora
dbaj już teraz i w przyszłości, aby uśmiech nie w kieszeniach
lecz na ustach często gościł
Komentarze
Leszek.J
lipiec 27, 2017 17:31
Ładny, pouczający wierszyk także i dla dorosłych, chociaż dla mnie już nieco za późno by coś zmienić.
Pozdrawiam z uśmiechem
Konto usunięte
lipiec 27, 2017 06:49
Nie wiem dlaczego uparłaś się na ten "grzebień"? Moim zdaniem dwuznaczność pierwszego wersu robi z wierszyka dla dzieci wierszyk dla dorosłych. A chyba nie o to chodziło?
Pozdrawiam.