Dorota
na później
znów paliła w ogrodzie. skaranie boskie z tą kobietą!
upadła. śmieje się. prawie stuletnie dziecko.
jakby była tu jedyną podopieczną i cały świat
tylko wokół niej się kręcił.
jesteśmy do siebie podobne dziewczyno z bliznami,
każda ze swoją laleczką voodoo – moja to młodość, twoja piękno,
więc nie patrz na mnie z takim obrzydzeniem. jeden papieros
a tyle krzyku, jakby to miało zmienić więcej niż krótkie kurwa,
wycedzone przez zęby, z wyraźnie przeciągniętym u.
i że się przewróciłam? i że musiałaś mnie dźwigać?
to tylko rzeczywistość ściera nas wspaniałomyślnie
na tarce o grubych oczkach, żeby chociaż konfetti zostało.
chcesz? puszczę ci karuzelę z madonnami
spokrewnionymi w linii prostej z trawą. zupełnie jak ja -
rodzę się z niej na nowo odkąd pojęłam, że nie muszę wstawać.
wystarczy odrosnąć od korzeni, za każdym razem inna
ale zawsze w pionie. ostra i odporna jak oset.
słyszysz śmiech? mkną coraz szybciej. dopóki nie zerwą się z łańcucha
łapią konfetti i zapach tytoniu w pajęczyny z cienkich, rzadkich włosów.
przemycają przez ledwie widoczną linię lasu na horyzoncie.
Komentarze
aidegaart
sierpień 17, 2017 22:32
"karuzela została odpalona" w nawiasie "komentarz odautorski" - genialne!
Dorota
sierpień 17, 2017 22:23
Hej Aid, dzięki za komentarz.
No przecież wiesz, że ja lubię sobie pogadać, więc może masz rację, że za dużo słów :) ale czy pytania są czymś złym? w sumie bez nich trudno by było oddać sytuację.
a z czym połączyć końcowe wersy? no tak, ze wspomnianą karuzelą, przecież nie dam wstawki w nawiasie, że karuzela została odpalona :)
ale może trochę wygładzę ten tekst jak przyjdzie natchnienie.
Pozdrawiam :)
aidegaart
sierpień 17, 2017 21:57
Dorota: trudno mi się czyta, nie płynie jakoś tak jak Twoje inne. Być może za dużo słów?
Na przykład te pytania.
Ten moment o trawie - najlepszy, imo
Potem znów pytanie - ojej!
jak mam rozumieć "mkną...łańcucha" - z czym to połączyć? Z "madonnami". Zbyt daleki dystans
Pozdrawiam
Dorota
sierpień 17, 2017 14:07
Anno Jagno - a jasne, że można...to to u góry jest, jak cała reszta, z mojej głowy. Dziękuję, że zajrzałaś i pozdrawiam :)
Inanna
sierpień 17, 2017 09:37
Czy można zapytać, skąd to to u góry po prawej, jest bardzo fajne.
Dorota
sierpień 17, 2017 08:34
lu* - dziękuję bardzo, miło mi, wpadaj kiedy chcesz :)
Tomku - a co jest niezrozumiałe? ale cieszę się, że próbujesz to odczytać po swojemu, choć nie myślałam o dezyderacie pisząc ten tekst....ale w sumie można i tak :) Dziękuję
Mithril - nie dołączyłam prośby o decenienie ;)) a że banał....przeważnie życie składa się z banałów :) dziękuję, za poczytanie i komentarz
Pozdrawiam Was serdecznie
Mithril
sierpień 17, 2017 07:59
...nie wiem; docenić pracę (że tyle słów), czy umieścić to w typowym banale (obserwacji-odempirycznej) korelacji dnia z sędziwością, czy "Niemcem, który ciągle coś kradnie"(?)
Konto usunięte
sierpień 17, 2017 03:50
Nie do końca rozumiem ostatnie wersy. W pierwszej zwrotce czytam o dwóch obliczach peelki, w drugiej nawiązanie do "Dezyderaty" (chyba tak?). A trzecia? To śmierć, czy życie, czy może jedno i drugie?
Same pytajniki, ale dobrze się czyta.
Pozdrawiam.
lu*
sierpień 16, 2017 22:42
Piękny wiersz. Tyle dziś. Jutro tu przyjdę pomilczeć.