ryszelie
niepozorne
zdarzenia:
talerz spada ze stołu
albo łyżka
zrywa się dźwięk długi jak sygnał karetki
wystygła herbata tworzy w gardle lodowiec
został jeden biegun -
biała plamka na czarnej kuli
dziurka od klucza przez którą chcą podglądać
jak nie śpisz jak nie jesz
jak wysychają wszystkie paprotki
co to znaczy być tam?
ukryć się głęboko przed porami roku
tracić wagę na proch
by niespodziewanie rozkwitnąć
Ilość odsłon: 3762
Komentarze
Konto usunięte
wrzesień 18, 2017 19:06
Będę wracać do tego wiersza
Pozdrawiam serdecznie :-)
Konto usunięte
wrzesień 18, 2017 13:25
troszkę nie rozumiem, ale zaciekawia. pozdrawiam
Janusz.W
wrzesień 01, 2017 18:25
bardzo mnie poruszył dobre frazy i całokształt))) super))))pozdrawiam autora
Janusz.W
wrzesień 01, 2017 18:25
bardzo mnie poruszył dobre frazy i całokształt))) super))))pozdrawiam autora
MW
wrzesień 01, 2017 18:21
Piękny wiersz, dojmujący.
Konto usunięte
wrzesień 01, 2017 14:19
a ja tu wrócę
ryszelie
wrzesień 01, 2017 12:56
Dziękuję bardzo za opinie!
Paweł - mało światła, to prawda... Ale jest nadzieja - czy ją podbudować wersem jeszcze? Intuicja bywa bardzo pomocna, to jest jak najbardziej do przemyślenia... Enigmatyczny czy nie - ważne, że coś wnoszący... Dziękuję!
Leszek - nie ma co cofać, ponoć nie ma takiej grubej granicy między Tanatosem i Erosem.
M A R S - też mi się to nie podoba, ale na razie jestem bezradny w poszukiwaniach... przez moment wydawało mi się to nawet ciekawe, ale teraz brzmi sztucznie... Dziękuję!
Meszuge - bo może to wszystko tylko pozorne? Nieważne? Ale boli, ogromnie boli... To jest właśnie ta radość z fizyczności życia, z dotykania, z obserwowania - a potem nagle te odruchy zamierają. I co dalej? Psychologia ładnie układa etapy żałoby - ale tak naprawdę da się to upakować w etapy? Nie wiem... Miło mi, że tak subtelnie podeszłaś do tego tekstu...
Aidegaart - dziękuję! Zabieg oparty na pewnej obserwacji, choć aż do zakwitnięcia nie doszło. Ale cieszę się, że udało się zainteresować.
Konto usunięte - Dokładnie tak. Czysta wiara, bez pytania. Pytać można wcześniej, zadawać miliony pytań, próbować na różne drogi i sposoby - ale w pewnym momencie trzeba powiedzieć tak lub nie. I gdzie mam szukać optymizmu? Wierzę.
z szacunkiem - ryszelie
Konto usunięte
sierpień 24, 2017 08:55
Fajna metaforyka. Puenta? Optymistyczna. Moim zdaniem za bardzo, czysta wiara, bez pytania.
Pozdrawiam.
aidegaart
sierpień 23, 2017 21:28
przejmujący, ale lekko napisany.
niezły zabieg z paprotkami i ponownym zakwitaniem
pozdrawiam
meszuge
sierpień 23, 2017 21:00
Witaj!
Niepozorne a tak bardzo utkwiły w naszej pamięci, bo aż tylko tyle zachowuje nasza pamięć? szok - niezgoda, bo tylko tyle wtedy do nas dociera, albo dociera po czasie - o tym mówią do mnie dwie pierwsze zwrotki, kolejne to jakby ciąg dalszy - pozorny...
Miło Cię czytać, pozdrawiam