Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

odchodzili jak płomień

urodziłam się poparzona

bardzo bałam się ciepła na policzku


urodziłam się ślepa

blask stał się świętością

dotykałam lekko ustami

światła przestrzennej tęsknoty


trzęsłam się z zimna

kiedy zabierali dłonie spojrzenia

wciąż liczyłam na palcach

puste miejsca w sobie


których nie miał zapełnić 

żaden czas ludzkich spotkań

niedopełnionych gestów

niedotykalnych spojrzeń


wciąż liczyłam na palcach

powroty bez smaku

nierozsądne

spuchnięte od samotności


powroty niepotrzebne

Ilość odsłon: 4590

Komentarze

lu*

2-5

sierpień 24, 2017 19:56

Leszku, teraz rozumiem. Wpuściłam tu tego chochlika niech tworzy nową przestrzeń wiersza:) Prawda jednak jest taka; kto mnie zna, wie - rodzenie się i umieranie to moja codzienność, specjalność i fantazja:) Dziękuję Ci serdecznie, że czytasz, jesteś i mam nadzieję będziesz.

sierpień 24, 2017 19:15

Lucyno, jak ktoś się rodzi to jest dzieckiem a później zaraz:
"Trzęsłam się z zimna"
"wciąż liczyłam na palcach powroty bez smaku,
nierozsądne, spuchnięte od samotności"
itp. nieszczęścia.
Więc tak skojarzyłem jak poniżej i się pomyliłem, no cóż tak bywa. Niemniej.
Pozdrawiam

lu*

2-5

sierpień 24, 2017 17:02

Nie rozumiem cię, a może nawet nie chcę rozumieć. To mi się rzadko zdarza, bo zazwyczaj jestem ciekawa ludzi. Ty Anno jesteś przewidywalna.

sierpień 24, 2017 14:24

Aż mi się przypo0mniała pisoenka, którą w naszym domu słuchamy 17 września:
https://www.youtube.com/watch?v=r_HKYuVLRwA
;)))

lu*

2-5

sierpień 23, 2017 22:01

Cześć Maks. Dzięki!

Konto usunięte

2-42-4

sierpień 23, 2017 21:55

Ładny...

lu*

2-5

sierpień 23, 2017 21:51

Leszku, Joasiu, dzięki, że przyszliście, bo już miałam myśli o zgrabnej ewakuacji z tego miłego miejsca.
Leszku, coś Ty tu wyczytał? "Smutek samotnego zaniedbanego dzieciństwa? Dlaczego? Nie!!! :)))

Komentarz Marsa jest jak prezent od aniołka w święta Bożego Narodzenia, takiego co to nie wiadomo skąd i wie co myślisz:) I tego się trzymajmy Przyjacielu:)

Joanno, jak się umrze z bólu, to nie ma rady, trzeba się urodzić na nowo. To nie sen.

sierpień 23, 2017 21:36

przepraszam *parzą nie patrzą (jak piszę z telefonu - często wychodzą takie "kwiatki")

sierpień 23, 2017 21:23

Jak zawsze Lu :)
tyle, że czytam sobie obudzilam miast *urodzilam
bo często ludzie się patrzą nie zawsze tacy się rodzą ale to moja wersja, Twoja również mi się podoba
Pozdrawiam

sierpień 23, 2017 21:22

Jak zawsze Lu :)
tyle, że czytam sobie obudzilam miast *urodzilam
bo często ludzie się patrzą nie zawsze tacy się rodzą ale to moja wersja, Twoja również mi się podoba
Pozdrawiam