lu*
przyjaciele
odchodzili jak płomień
urodziłam się poparzona
bardzo bałam się ciepła na policzku
urodziłam się ślepa
blask stał się świętością
dotykałam lekko ustami
światła przestrzennej tęsknoty
trzęsłam się z zimna
kiedy zabierali dłonie spojrzenia
wciąż liczyłam na palcach
puste miejsca w sobie
których nie miał zapełnić
żaden czas ludzkich spotkań
niedopełnionych gestów
niedotykalnych spojrzeń
wciąż liczyłam na palcach
powroty bez smaku
nierozsądne
spuchnięte od samotności
powroty niepotrzebne
Ilość odsłon: 4587
Komentarze
lu*
wrzesień 23, 2017 08:26
Witaj Aid. Pewnie, że lepiej, ale one najbardziej z tego wszystkiego były nierozsądne, jak dzieci. Dzięki, że wpadłeś do mnie! Pozdrawiam!
aidegaart
wrzesień 22, 2017 21:47
a nie lepiej tak:
wciąż liczyłam na palcach
powroty bez smaku
spuchnięte od samotności
powroty niepotrzebne?
Konto usunięte
wrzesień 22, 2017 13:21
wiem, na tym myślałem że polega żart że mam nie zrozumieć, ech
lu*
wrzesień 22, 2017 13:16
Wiem, Grzesiu. Powinieneś wyczuć, że żartuję. Już jestem poważna i znowu się zamyślam:)
Konto usunięte
wrzesień 22, 2017 11:51
i śmierć życia lub życie śmierci. sorry że podczytuje. masz predyspozycje do myślenia i wyrażania myśli, szalony ma racjonalne spojrzenie. ja tylko radziłem, nie rozkazuje.
Konto usunięte
wrzesień 22, 2017 11:04
Proszę bardzo przemyśleć nie Ograniczaj swojego myślenia rada dwa Myśl otwarcie na Każdy temat Miłość przyjaźni Cierpienie życie śmierć
lu*
wrzesień 22, 2017 10:51
To ja sobie przemyślę. Dziękuję.
Konto usunięte
wrzesień 22, 2017 10:48
Przeraziło pytanie dlaczego?
Konto usunięte
wrzesień 22, 2017 10:44
Użyj filozofii głębokiego Przemyślenia życia w moim Pytaniu
lu*
wrzesień 22, 2017 10:39
Przyjacielu nie ośmielę się w tym miejscu odpowiedzieć na Twoje pytanie. Przeraziło mnie.
Ja tu tylko czasem jakiś wierszyk i tyle.