Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Chłopcy mają się dobrze.
Nie chorują.
A ich rumiane buzie powoli zaczynają kłuć matkę w policzek.
Ona wie, że każda następna zima jest jej ostatnią.
Nauczyła się nie płakać za głośno.
Zamiast tego, co niedzielę przesala rosół.
Odchodzi od zmysłów, a potem wraca.
Trochę spokojniejsza, bardziej śpiąca.
Mam ją wtedy na wyciągnięcie ręki. Wystarczająco blisko,
by odcisnąć opuszki na miękkiej od czasu twarzy.
Jak w glinie, zacząć formować od początku.

 
Wieczorem widzę, jak chlipie kompot ze szklanki.
Ma taki mały dziób i ciemne znamię na końcu skrzydła.
Pyta, czy gniazda można zacerować jak pończochy.
 
Chłopcy mają się dobrze - mówię. 
A ich rumiane buzie już nie kłują matki w policzek. 
 
 
Ilość odsłon: 3889

Komentarze

sierpień 30, 2017 21:41

Miło, jeśli tak jest.

Dziękuję. :)

sierpień 30, 2017 19:43

Daje do myślenia. To już coś!

sierpień 30, 2017 09:53

Pawle, oszczędność w metaforach i prosta forma to świadomy zabieg, chociaż w moim przypadku dosyć eksperymentalny. Stąd pewnie te niedociągnięcia. Być może wkrótce wezmę ten wiersz znów na warsztat.

Leszku, dziękuję za Twoją opinię. I za zadumę.

Pozdrowienia!

sierpień 29, 2017 20:28

Miały być odloty a nastąpił nie taki, nie w tym kierunku.
To dobry wiersz, czytanie kończy się zadumą.
Pozdrawiam

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

sierpień 29, 2017 11:25

za Marsem
jest zbyt sztampowo
przez co zamiast współczuć, wczuwać w sytuację
podczas czytania tracę zainteresowanie

skróciłbym pierwszą strofę, a przy okazji spróbował wpleść w nią coś mniej oczywistego (dodał jakąś metaforę). to nie jest zły tekst jednak ma zadatki na coś dużo lepszego.

sierpień 28, 2017 23:04

Marsie, domyślam się, że chodzi Ci tutaj o niejasną rolę podmiotu. Świadomie jednak zdecydowałam się tutaj, by jej nie definiować i zostawić w rękach odbiorcy, być może również dlatego, by zrównoważyć, ten dosyć prosty i oczywisty przekaz całości.
Nie będę objaśniać znaczenia ostatniego wersu. Jeśli jeszcze tu wrócisz, zapraszam Cię jednak pod wcześniejsze komentarze. Myślę, że wskażą dobry trop.

Ado, dziękuję. Jesteś głosem, którego potrzebowałam. Bo druga strofa stanowiła i nadal stanowi dla mnie dosyć sporną kwestię.

Pozdrowienia dla Was! :)

Ada

2-42-42-42-42-42-42-4

sierpień 28, 2017 21:03

Dla mnie świetny. Druga strofa wręcz magiczna. Pozdrawiam:)

sierpień 28, 2017 20:31

Dobry, ale ma trochę znamiona 'wyciskacza łez' i podane jest wszystko na tacy. Przekaz/kompozycja kuleje - kto jest kto? Jak wyjaśnić ostatni wers?

sierpień 28, 2017 16:00

Zgadzam się, Milo. Staje się bardziej puste.

Dziękuję za wizytę. :)

sierpień 28, 2017 11:19

gniazdo opuszczone przez potomstwo lub przez rodziców staje się innym miejscem.