Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Chłopcy mają się dobrze.
Nie chorują.
A ich rumiane buzie powoli zaczynają kłuć matkę w policzek.
Ona wie, że każda następna zima jest jej ostatnią.
Nauczyła się nie płakać za głośno.
Zamiast tego, co niedzielę przesala rosół.
Odchodzi od zmysłów, a potem wraca.
Trochę spokojniejsza, bardziej śpiąca.
Mam ją wtedy na wyciągnięcie ręki. Wystarczająco blisko,
by odcisnąć opuszki na miękkiej od czasu twarzy.
Jak w glinie, zacząć formować od początku.

 
Wieczorem widzę, jak chlipie kompot ze szklanki.
Ma taki mały dziób i ciemne znamię na końcu skrzydła.
Pyta, czy gniazda można zacerować jak pończochy.
 
Chłopcy mają się dobrze - mówię. 
A ich rumiane buzie już nie kłują matki w policzek. 
 
 
Ilość odsłon: 3888

Komentarze

sierpień 24, 2017 20:18

Maleszo, przede wszystkim dziękuję za piosenkę. Nie znałam jej wcześniej.
Bardzo się cieszę, że wiersz się spodobał. :)

Pozdrawiam serdecznie!

sierpień 24, 2017 17:19

Dawno temu słyszałam piosenkę w wykonaniu Bajora, o "naszych matek malutkich mieszkankach". Tamten tekst mnie, kolokwialnie mówiąc, rozwalił. Twój podobnie, choć pokazuje temat z zupełnie innej strony.
Bardzo mi się podobało.
Pozdrawiam.

sierpień 24, 2017 15:04

To ja dzięuję, Davidzie, za ślad.

Pozdrawiam!

sierpień 24, 2017 13:53

...bdb __tekst nie wymaga komentarza
PS
dziękuję za wiersz

sierpień 24, 2017 11:20

Miło mi, Lu. Bardzo dziękuję. :)

lu*

2-5

sierpień 24, 2017 10:00

Bardzo, bardzo mi się podoba Twój wiersz! Motyw z ptakiem - genialny!