Dorota
chusta z sierra leone
nie dało się nie zauważyć wiszącego w powietrzu smutku.
wśród barwnych materiałów na drewnianych belkach
ona – drobna jak pieniądze ze sprzedaży. wybrałam niebiesko-żółtą,
ręcznie tkaną. podała patrząc w oczy takim wzrokiem, jakby
trawiła ją od środka sól całego świata.
- trzeba żyć dalej – wyszeptała – nie wiem jak. ta ziemia jest przeklęta
i zamieszkuje ją przeklęty naród. musisz wstać, pracować, nie myśleć
że trzystu pochowano w jednym dole, bez żadnej pewności kogo.
a ty czekasz na cud – przecież jeszcze nie wszystkich wykopano z błota.
póki nie znajdą reszty jest nadzieja, że dobre duchy przywiodą ich do domu.
dasz wiarę, że to tylko liczby? suma zaginionych. suma odnalezionych.
samolot wystartował o świcie. wlókł za sobą cmentarny smutek, który
kłócił się z radośnie wschodzącym słońcem. a może to był bóg. mówiłam:
pozwól chociaż trzystu osobom przewieźć chusty ze łzami tamtych ludzi
przez granicę freetown. zabrać je stamtąd raz na zawsze. odpowiedział
chłodny powiew z klimatyzacji. kolorowa tkanina zarzucona na ramiona
paliła skórę afrykańskim słońcem. roztaczała zapach błota, wiecznej
pory deszczowej.
Komentarze
Dorota
wrzesień 01, 2017 22:25
Dziwna - dziękuję :) "Emocjonujący" to duże słowo...tym bardziej mi miło. Bardzo. Pozdrawiam serdecznie
Dziwna
wrzesień 01, 2017 09:54
Jak zawsze ciekawie u Ciebie, Doroto.
Emocjonujący wiersz.
Fabuła - gorzka rzeczywistość.
Klarowna narracja.
Pozdrawiam serdecznie.
Dorota
wrzesień 01, 2017 08:49
Lu* - cieszę się, że zajrzałaś :) dziękuję i pozdrawiam
lu*
wrzesień 01, 2017 08:27
Zabrałaś mnie lekko w te miejsca, poczułam zapach, nawet ciepło tkaniny na ramionach - mimo klimatyzacji.
I niech mi Zenon nie mówi, że nie! :)))
Dorota
wrzesień 01, 2017 07:54
wiesz, Zenon, to, co, przeglądam to moja sprawa, tak samo jak moja logika...również to gdzie bywam, nie bywam i na podstawie czego piszę...mogę pisać równie dobrze z kosmosu.
Twój poprzedni komentarz powinien wygrać plebiscyt na "najlepsze" komentarze w tym roku... jest tak "logiczny".
a swoje cytaty i linki wciskasz wszędzie, ale nie jestem zainteresowana ani czytaniem tego , ani analizą,
pozdrawiam, i mniej zaciekłości życzę :)
Konto usunięte
sierpień 31, 2017 23:30
Dorota, bądź logiczna i czytaj uważnie. O żadne wyjaśnienia nie prosiłem. Przy okazji Twojego tekstu muszę zacytować samego siebie:
Możesz Twoją twórczość zapisać na straty,
jeśli tylko wymyślasz dla wierszy klimaty.
..........
Jeżeli nie przeżyłaś, nie Twoje nasienie,
zostaw, bo z tego wyjdzie nudne pier....nie.
Pozdrawiam serdecznie i przyjemności przy przeglądaniu "brukowców"
Dorota
sierpień 31, 2017 20:56
Zenon dzięki za wizytę i komentarz. Sorry, ale rozbawiłeś mnie :) a więc to samo można rzec również uznanym pisarzom i poetom, którzy pisali na podstawie” innych źródeł”? :) wcale nie uważam, że muszę wyjaśniać czy byłam tam czy nie...to jakiś absurd.
Że to jest wiersz nie upieram się...choć opowiadaniem też z pewnością nie jest... mi wystarczy, że są Czytelnicy dla których ten tekst wart był przeczytania :) pozdrawiam
Konto usunięte
sierpień 31, 2017 20:34
Doroto, wiersz to nie jest, raczej krótkie i bardzo smutne opowiadanie. Jeśli byłaś tam i widziałaś, to
tekst jest bardzo wartościowy a jeśli informacje pochodzą z innych źródeł, to wartość tego opowiadania jest znikoma.
Pierwszą linijkę można zapisać:
/W powietrzu wisiał smutek/
Pozdrawiam.
Dorota
sierpień 31, 2017 19:44
Leno - dzięki za czytanie i zostawiony ślad. Pozdrawiam :)
Lena Pelowska
sierpień 31, 2017 06:16
Dobry tekst wg mnie. Zaciekawił. Pozdrawiam