Dorota
chusta z sierra leone
nie dało się nie zauważyć wiszącego w powietrzu smutku.
wśród barwnych materiałów na drewnianych belkach
ona – drobna jak pieniądze ze sprzedaży. wybrałam niebiesko-żółtą,
ręcznie tkaną. podała patrząc w oczy takim wzrokiem, jakby
trawiła ją od środka sól całego świata.
- trzeba żyć dalej – wyszeptała – nie wiem jak. ta ziemia jest przeklęta
i zamieszkuje ją przeklęty naród. musisz wstać, pracować, nie myśleć
że trzystu pochowano w jednym dole, bez żadnej pewności kogo.
a ty czekasz na cud – przecież jeszcze nie wszystkich wykopano z błota.
póki nie znajdą reszty jest nadzieja, że dobre duchy przywiodą ich do domu.
dasz wiarę, że to tylko liczby? suma zaginionych. suma odnalezionych.
samolot wystartował o świcie. wlókł za sobą cmentarny smutek, który
kłócił się z radośnie wschodzącym słońcem. a może to był bóg. mówiłam:
pozwól chociaż trzystu osobom przewieźć chusty ze łzami tamtych ludzi
przez granicę freetown. zabrać je stamtąd raz na zawsze. odpowiedział
chłodny powiew z klimatyzacji. kolorowa tkanina zarzucona na ramiona
paliła skórę afrykańskim słońcem. roztaczała zapach błota, wiecznej
pory deszczowej.
Komentarze
Dorota
sierpień 30, 2017 20:48
Aid - dzięki :) miło, że zajrzałeś
Maleszo - dziękuję za wizytę i cieszę się z pozytywnego odbioru :)
Pozdrawiam ciepło
Malesza
sierpień 30, 2017 16:33
Dzięki Twojemu wyjaśnieniu inaczej spojrzałam na tekst, choć cień jakiegoś fatum wisiał nad nim od początku. Można smakować zdanie po zdaniu. Ciągle odkrywam poemax i ciągle na plus.
Pozdrawiam ;)
aidegaart
sierpień 30, 2017 15:20
no no - lubie takie gadanki u Ciebie.
pozdrawiam
Dorota
sierpień 30, 2017 13:06
Małgorzato - bardzo dziękuję, miło, że trafia :)
Pozdrawiam
MW
sierpień 30, 2017 07:27
Piękny i zarazem smutny wiersz narracyjny. Historia przedstawione przez Ciebie wciąga i porusza.
Dorota
sierpień 29, 2017 13:22
Paweł - dzięki za czytanie. Nie mogłeś go czytać wcześniej, to świeży tekst, i bardzo świeże wydarzenia . Cieszy Twój odbiór.
Może powinnam wyjaśnić, że14.08 na obrzeżach stolicy Sierra Leone miała miejsce ogromna powódź z lawinami błotnymi - zginęło kilkaset osób, do tej pory nie udało się znaleźć wszystkich ciał, a te znalezione były niemożliwe do zidentyfikowania, wiec pochowano je w zbiorowych mogiłach. Biorąc pod uwagę wcześniejszą wojnę i epidemię wirusa ebola, można powiedzieć, że ogrom tragedii w tym kraju jest niemożliwy...że chyba nie ma tam rodziny, która kogoś nie straciła w tragicznych okolicznościach.
Pijany Zryw - dziękuje za wizytę...może innym razem trafię w Twój gust :)
David - jak już wspomniałam to świeży tekst, pewnie będą poprawki - dziękuję za odwiedziny i sugestie...chyba masz rację z tym "grzebaniem"...przemyślę :)
Pozdrawiam Was serdecznie
David przez fau
sierpień 29, 2017 13:16
"...trzystu pochowano w jednym dole, bez żadnej pewności kogo" ('się grzebie' - wyrzuć __zbędne)
...resztę biorę jak leci - dobre
Pozdrawiam serdecznie
.
Pijany Zryw
sierpień 29, 2017 10:59
Rozumiem sens ale na moje opisy są przydługie.
Konto usunięte
sierpień 29, 2017 10:16
wydaję mi się, że gdzieś go już wcześniej czytałem...poema? tomik pokonkursowy? hmm...
w każdym razie jest niesamowity.... brawo.
.