Rafał Hille
Jesień
patrz to już jesień mole lecą kluczami do ciepłych szaf
znów pająk potyka się o własne nogi został tylko on w środku sieci
bez partnerki otrutej propagandą wakacyjnej przygody w tropikach pod piecem
prawie ślepy sąsiad pisze list że żarówka 100 watowa
to już nie ta sama żarówka co kiedyś
światło gdzieś wycieka a rachunki rosną
pokrzywione kręgosłupy z przypiętymi dziećmi
przyniosą dziś ciężkie tornistry pełne czerwonych ze wstydu liści
znów pójdziemy po mieście speszeni sobą
po mokrej kostce brukowej do najdalszego skrzyżowania i
jeszcze dalej szukać trawy tnącej zmierzchem nasze ciała
Ilość odsłon: 2773
Komentarze
aidegaart
wrzesień 01, 2017 23:28
ciekawy, krótki, a mówi dużo o tej porze roku - niezła metaforyka, czego chcieć więcej od wiersza?
pozdrawiam
Dorota
wrzesień 01, 2017 22:53
fajny tekst...ma dużo uroku
Joanna-d-m
wrzesień 01, 2017 21:58
Przeczytałam z przyjemnością
Pozdrawiam
MW
wrzesień 01, 2017 17:38
Cieplutki, klimatyczny i urokliwy wiersz :)
Konto usunięte
wrzesień 01, 2017 08:59
Kiedy przeczytałam tytuł, jakoś nie miałam ochoty czytać dalej.
Jesień w poezji już się "przejadła", pomyślałam. A tu niespodziewajka, jaka miła, jaka bliska życiu tu i teraz.
A wers: "pokrzywione kręgosłupy z przypiętymi dziećmi" przywołał obraz maluchów, które co dnia widzę z okna jak pomaszerują do pobliskiej szkoły...i płakać się chce, że zapomniano o nich podczas reformy.
wokka
sierpień 31, 2017 13:18
Uśmiechający wiersz, podoba się.
Malesza
sierpień 31, 2017 12:14
Po pierwszy wersie parsknęłam śmiechem, ale dalej jest jeszcze więcej perełek.
Pyszne.
Pozdrawiam ;)
Domestica
sierpień 31, 2017 12:03
Wydawać by się mogło, że temat już wyeksploatowany do cna.
A jednak, udowadniasz, że można wyłuskać z niego jeszcze coś godnego uwagi. To niełatwe, więc tym milej zostałam zaskoczona.
Pozdrawiam.