Mister D.
Pani Regina opowiada sen czarnemu kotu
Miałam sen – rzekła do czarnego kota
pani Regina – w nim na czterech nogach
stałam szczęśliwa we własnej zagrodzie,
z głośnika wieści o dobrej pogodzie
płynęły tylko i śpiewy kojące,
zagroda otwarta była na słońce,
zielone pastwisko, i prowadził mnie
na wstążeczce Dobry Pasterz z TVP,
a razem ze mną wiódł inne owieczki,
a każde źdźbło trawy jak te wstążeczki,
treściwe, prawdziwe, wchodziły łatwo
i wychodziły jak prawda na światło,
a gdzie upadły tam już nowe pąki
dane były oczom na tacy łąki,
kwiatów kielichy obszerne i pełne
mieniły się zdrowe i niekoszerne.
Pomimo tęczowej mikstury kolorów
nikt się nie martwił słusznością wyborów,
granice tam były ostre i twarde
i każdy wiedział, że czarne jest czarne.
Na tym pastwisku (kocie, bez obrazy)
same najzdrowsze i białe okazy,
a wełnę miały puszystą i miękką,
jeśli ktoś strzygł je to tylko ździebełko…
Kot słuchał relacją bardzo przejęty,
grzbiet czarny wyprężył, wlazł do kuwety,
pani Regina po zdrowym pacierzu
znów w sen zapadła o Dobrym Pasterzu.
pani Regina – w nim na czterech nogach
stałam szczęśliwa we własnej zagrodzie,
z głośnika wieści o dobrej pogodzie
płynęły tylko i śpiewy kojące,
zagroda otwarta była na słońce,
zielone pastwisko, i prowadził mnie
na wstążeczce Dobry Pasterz z TVP,
a razem ze mną wiódł inne owieczki,
a każde źdźbło trawy jak te wstążeczki,
treściwe, prawdziwe, wchodziły łatwo
i wychodziły jak prawda na światło,
a gdzie upadły tam już nowe pąki
dane były oczom na tacy łąki,
kwiatów kielichy obszerne i pełne
mieniły się zdrowe i niekoszerne.
Pomimo tęczowej mikstury kolorów
nikt się nie martwił słusznością wyborów,
granice tam były ostre i twarde
i każdy wiedział, że czarne jest czarne.
Na tym pastwisku (kocie, bez obrazy)
same najzdrowsze i białe okazy,
a wełnę miały puszystą i miękką,
jeśli ktoś strzygł je to tylko ździebełko…
Kot słuchał relacją bardzo przejęty,
grzbiet czarny wyprężył, wlazł do kuwety,
pani Regina po zdrowym pacierzu
znów w sen zapadła o Dobrym Pasterzu.
Ilość odsłon: 1027
Komentarze
Mister D.
wrzesień 04, 2017 16:36
Dziękuję. :)
Dziwna
wrzesień 04, 2017 15:17
przeczytałam jednym duszkiem:)
fajne
Mister D.
wrzesień 04, 2017 12:13
Dziękuję wszystkim za komentarze, jednak zostanę przy swojej wersji. Pozdrawiam.
Mister D.
wrzesień 04, 2017 12:13
Dziękuję wszystkim za komentarze, jednak zostanę przy swojej wersji. Pozdrawiam.
Konto usunięte
wrzesień 03, 2017 22:07
Jak zwykle, ciekawie u Ciebie Pawle.
Wiem, że każdy trzyma się swojej wersji ale pozwolę
sobie na kilka uwag:
1. Trzecia strofa
/on razem ze mną wiódł inne owieczki,
każde źdźbło trawy niczym te wstążeczki/
2. 14-ty wers
/na tacy, oczom dane były łąki/
3. 19-ty wers
/granice były ostre oraz twarde/
4. 24-ty wers
/gdy je strzyżono, to ostrożną ręką/
Pozdrawiam serdecznie.
Janusz.W
wrzesień 03, 2017 21:14
na sznurku dobry pasterz z TVP)))))) łomżing haaa
Tomek
wrzesień 03, 2017 21:00
:-) :-)
Pozdrawiam.
Joanna-d-m
wrzesień 03, 2017 20:43
i mamy tryptyk
- i to niezły
pozdrawiam