Tomek
więzienny kurz (Raling Balig)
Opowieść trzy-i-pół-letniej Tosi
Dawno temu był sobie Raling-Balig, był bardzo duży, większy nawet od taty. I mieszkał u króla. Pewnego dnia król mu powiedział, żeby poszedł mieszkać do kościoła i Raling-Balig poszedł. A potem przyjechali strażacy, złodzieje, policja i pogotowie i król poszedł do sklepu, żeby ich przegonić. Chciał, żeby Raling-Balig z nim poszedł, ale on nie mógł, bo wisiał na takim specjalnym haczyku przykręconym do ściany. I król ich przegonił i przyszedł do kościoła i oni (strażacy, złodzieje, policja i pogotowie) znowu przyszli i króla i Ralinga-Baliga wzięli do więzienia, żeby umarł. I umarł. Bo tam był kurz.
Ilość odsłon: 2588
Komentarze
Tomek
wrzesień 08, 2017 19:46
Dzięki, Maleszo, za uważne czytanie.
Pozdr.
Tomek
wrzesień 08, 2017 19:44
Ma być Raling Balig. Zaraz poprawię.
Pozdrawiam.
Malesza
wrzesień 08, 2017 11:10
No dobrze, Tomku. Ale Raling-Balig, czy Ralig-Baling, bo jest i tak i tak. Że ja tego od razu nie zauważyłam.
Tomek
wrzesień 08, 2017 09:45
Dzięki, Joanno, Już przytuliłem. Tytuł jest ingerencją, moim czytaniem, nie sądzę, żeby Tosia aż tak źle myślała.
Pozdrawiam.
Joanna-d-m
wrzesień 07, 2017 23:58
Przecież przekazu dziecka /słów/ nie zmieniłeś więc nie czuj się winnym. Przytul Tosię ode mnie.
Tomek
wrzesień 07, 2017 23:38
O.K. Joanno. Choć uważam, że kalam utwór mojego dziecka.
Joanna-d-m
wrzesień 07, 2017 23:33
doprecyzuję
to Autor (Ty, który notuje słowa Tosi, który zna litery, który umie pisać) popełnił błąd - zapomniał podać czytelnikowi temat - tytuł
ale... co tam
dla mnie ważne, że uchwyciłam sens opowieści, dziecka
Tomek
wrzesień 07, 2017 23:09
Joanno, to jest wiersz. Wiersz Tosi. Nie dawała tytułu, bo nie zna się na pisaniu. Przepisane słowo w słowo, w sumie to powinienem zostawić charakterystyczną dla mowy interpunkcję. A zrobiłem to wg Zasad.
Pozdrawiam.
Tomek
wrzesień 07, 2017 23:05
Dzięki za pochylenie się nad wierszem.
Dziwna, nie martw się, coś głupszego pewnie napiszę.
lu*, zastanawiam się, czy publikować wiersze Tosi w wersji "surowej" (takiej jak ta). Gdybym tego nie "wyciągnął, zapewne nie dowiedzielibyście się o tekście.
Malesza, ja z pewnością napiszę coś z drugim dnem. Na czwarte jestem zbyt prymitywny, a z dziecka niewiele zostało. Dobranoc, nawzajem.
Pozdrawiam Was i dzięki za zostawiony ślad.
Joanna-d-m
wrzesień 07, 2017 22:58
Jako że próbuję pisywać wierszyki dla dzieci to powiem, że poczułam się tu być - "opowieść Tosi...", bo to nie jest wiersz ani jego okolice -
przypomina mi natomiast program „Przedszkolaki odpowiadają na pytania”.
Nie będę rozpisywać się w temacie ale widzę tu, co dziecko chce mi powiedzieć (aż i mnie zabolało) tylko Autor tekstu popełnił błąd - zapomniał podać tytułu – tematu, żeby czytacz mógł swobodnie cofnąć się w czasie, przez chwilę z Tosią się utożsamić,
i tyle ode mnie
Pozdrawiam
To fakt, nie każdy lubi wiersze dla dzieci (dlaczego?)