Tomek
Bajka o Nietoperzu, który zobaczył słońce
Kiedyś żył sobie nietoperz. – Dlaczego akurat Nietoperz? Nie wiem, taki się urodził. - Latał nocami, spał u powały, w dodatku głową w dół. Nic nie widział, oczy nie były mu potrzebne; miał za to bardzo wyczulony słuch. Potrafił wysłuchać sufit, ścianę, zakamarki spiżarni; gdy wlatywał do piwnicy, doskonale słyszał, gdzie położone są słoiki ze smakołykami, gdzie prześlizguje się mysz…
Nietoperz był samotnikiem, nie przyjaźnił się z innymi zwierzętami z podwórka na tyłach domu z czerwonej cegły. Odstraszał dziwnym wyglądem, nikt nie rozumiał, jak można nie chcieć widzieć słońca.
Spał w dzień, polował w nocy, trochę kradł, na przykład zjadał resztki mięsa z wyrzucanych konserw…
Kury, kaczki i krowa nie lubiły go, był taki inny. Krowa twierdziła nawet, że się wywyższał swoim trybem życia, niechęcią do kontaktów...
Koń był najmądrzejszym zwierzęciem w zagrodzie, był dobry, chciał dla wszystkich szczęścia.
Namówił zwierzaki, żeby zakradły się do kryjówki Nietoperza i rozsypały mu Pył Przeciwsenny. Po takim proszku nawet największy śpioch nie jest w stanie usnąć przez dwadzieścia cztery godziny.
Koń chciał, aby Nietoperz zobaczył Słońce, by nacieszył się jego widokiem, zobaczył różnobarwny świat, poczuł wreszcie szczęście.
Stało się.
Rankiem, gdy wszystkie nietoperze wracają na nocleg, Pył Przeciwsenny wdarł się w nozdrza Nietoperza. - Zaczął latać jak oszalały. W górę, w dół, czuł nieokreśloną euforię, pragnął zobaczyć światło.
Gdy wstało Słońce, poraziło Nietoperza ostrym światłem. – Stracił słuch a jego malutkie oczka robiły się większe i większe.
Nietoperze giną przy świetle. Jak ćmy u świecy zwijają się w suche strzępki.
Koniowi było przykro, naprawdę.
Komentarze
Leszek.J
październik 25, 2017 18:28
Bajka w stylu Andersena, bardzo dobrze napisana.
A co do tego że nietoperze mogą latać i w dzień, to można założyć że ten był typem który nie mógł.
Tomek
październik 25, 2017 15:35
Ale masz projekcje, Doroto. Mogłaby być o wampirze, tylko, że wtedy robi się strasznie już od początku. I morał inny. Cieszę się, że przeczytałaś do końca.
Mgło, jak widzisz, dla starszych dzieci też.
Pozdrawiam.
Konto usunięte
październik 25, 2017 14:48
Moja 7letnia córka doskonale wyłapała sens :-) więc nie tylko dla starszych :-)
Dorota
październik 25, 2017 13:45
chyba pomyliłeś nietoperza z wampirem ;) chociaż w bajce wszystko jest możliwe... w każdym razie przeczytałam do końca :) Nie wiem czemu końcówka skojarzyła mi się z drakulą - tym w wersji Leslie Nielsena ;) Pozdrawiam
Tomek
październik 25, 2017 05:51
Lena, jakoś nie pisałem dużo bajek. Jeszcze była "Córeczka - Gwiazdeczka" na Poemie, zdaje się jeszcze. Tam się w końcu wszyscy kochają.
Tam był cały folder "debiutanci dzieciom", nie cieszył się powodze.....
Pozdrawiam.
Lena Pelowska
październik 24, 2017 23:05
Jasne, koleżanki szczerze się za to zachwyciły. :)
Twoje bajki panie Andersenie jakoś zawsze źle się kończą.
Tomek
październik 24, 2017 22:31
Dzięki za wgląd i pozostawione słowa.
Lena, Twoje komentarze są nieszczere :)
Lu*, jakoś sam obronię tekst, ale dziękuję;
Joanno, dzięki za podobanie;
Mgło-Efemerydo. To smutna bajka. Nie każda bajka musi się dobrze kończyć. Jest dla "starszych dzieci".
Pozdrawiam.
Konto usunięte
październik 24, 2017 19:16
Smutna opowieść przeczytałam mojej Mlwinie
Stwierdziła że nie można Nikogo uszczęśliwić na siłę
Pozdrawiam serdecznie
Joanna-d-m
październik 24, 2017 18:37
Lubię bajki, ba, kocham,
a ta jest bardzo ładna.
Pozdrawiam Autora
lu*
październik 24, 2017 16:55
Przecież to bajka. Lenko, czemu szukasz w bajce tego, czego w bajce nie ma. Nie widzisz tego co ma być w bajce, To tu jest. Pięknie jest!