Tomek
nie ma
„Huhu – zawołał Puchacz.
Uhuhuhuhu – odpowiedziała Stara Studnia”
(Fragment bajki i filmu „Ежик в тумане”)
w dolinach węże dymu
pod stopami mgła
srebrzysty szron przekłuwa świerki
a dalej wzwyż krajobraz nocy
droga do świątyni – szczytu
jak wypukły dach
ścieżkę wolną od ludzkiego zapachu
oświetlają tylko osowiałe
oczy przyzwyczajone do mroku
gór
Zaranie zimy
zranienie winy
na szczyt wśród traw
dojść i stać tak samotnie
patrzeć w matową czerń nieba
i wołać gwiazdy
zimno i coraz mniej serca
w leżeniu na szczycie góry
gwiazdy w oczy
świat pod głową
policzki paliczki
drętwieją nieboskłon woła
coraz ciszej
bliżej
niepotrzebny bóg
Ilość odsłon: 3770
Komentarze
Tomek
listopad 26, 2017 22:41
Mandarynku, ze zjaranymi zimami zmieniałoby nieco kontekst. Ale też mogłoby być. Tylko to wiersz z moich młodzieńczych zapisków, wtedy jarali tylko hippisi.
Dzięki, że wpadłeś.
Pozdrawiam.
mandarynek
listopad 26, 2017 17:49
Ciekawie i sentymentalnie, przez pomyłkę przeczytałem zjarane zimy, obrazowo.
Tomek
listopad 06, 2017 22:17
Leszku, to - w pewnym sensie - romantyczne. Marzenia o śmierci nastolatka. Dzięki za podobanie.
Pozdrawiam.
Leszek.J
listopad 06, 2017 21:32
Nocą na szczycie góry? - trzeba mieć odwagę.
Wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam
Anna Marianna Szczesna
listopad 06, 2017 16:34
tak to wyglądało, wybacz oczernienie
Tomek
listopad 06, 2017 16:25
...nie powinienem był*
Tomek
listopad 06, 2017 16:24
To nie było celowe, Anno Marianno. Nie chcę nikogo obrażać. W sumie nie powinienem się odzywać.
Anna Marianna Szczesna
listopad 06, 2017 15:21
na pewnym forum była dobra zasada, za celowe przekrecanie czyjegoś nicku było ostrzeżenie, czemu mnie obrazasz
Tomek
listopad 06, 2017 15:10
Przepraszam - Anno Mario Szesna. Literówki. Ech...
Pozdrawiam.
Tomek
listopad 06, 2017 15:07
Dziwna - niekoniecznie. Pomyślałem, że nie każdy był w górach
Anno M. Strzezna - tak
Paweł - dzięki.
Pozdrawiam.