Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

„Huhu – zawołał Puchacz.

Uhuhuhuhu – odpowiedziała Stara Studnia”

(Fragment bajki i filmu „Ежик в тумане”)

 

w dolinach węże dymu

pod stopami mgła

srebrzysty szron przekłuwa świerki

a dalej wzwyż krajobraz nocy

droga do świątyni – szczytu

jak wypukły dach

 

ścieżkę wolną od ludzkiego zapachu

oświetlają tylko osowiałe

oczy przyzwyczajone do mroku

gór

 

Zaranie zimy

zranienie winy

 

na szczyt wśród traw

dojść i stać tak samotnie

patrzeć w matową czerń nieba

i wołać gwiazdy

 

zimno i coraz mniej serca

w leżeniu na szczycie góry

gwiazdy w oczy

świat pod głową

policzki paliczki

drętwieją nieboskłon woła

coraz ciszej

bliżej

 

niepotrzebny bóg

Ilość odsłon: 3770

Komentarze

listopad 26, 2017 22:41

Mandarynku, ze zjaranymi zimami zmieniałoby nieco kontekst. Ale też mogłoby być. Tylko to wiersz z moich młodzieńczych zapisków, wtedy jarali tylko hippisi.
Dzięki, że wpadłeś.
Pozdrawiam.

listopad 26, 2017 17:49

Ciekawie i sentymentalnie, przez pomyłkę przeczytałem zjarane zimy, obrazowo.

listopad 06, 2017 22:17

Leszku, to - w pewnym sensie - romantyczne. Marzenia o śmierci nastolatka. Dzięki za podobanie.
Pozdrawiam.

listopad 06, 2017 21:32

Nocą na szczycie góry? - trzeba mieć odwagę.
Wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam

listopad 06, 2017 16:34

tak to wyglądało, wybacz oczernienie

listopad 06, 2017 16:25

...nie powinienem był*

listopad 06, 2017 16:24

To nie było celowe, Anno Marianno. Nie chcę nikogo obrażać. W sumie nie powinienem się odzywać.

listopad 06, 2017 15:21

na pewnym forum była dobra zasada, za celowe przekrecanie czyjegoś nicku było ostrzeżenie, czemu mnie obrazasz

listopad 06, 2017 15:10

Przepraszam - Anno Mario Szesna. Literówki. Ech...
Pozdrawiam.

listopad 06, 2017 15:07

Dziwna - niekoniecznie. Pomyślałem, że nie każdy był w górach
Anno M. Strzezna - tak
Paweł - dzięki.
Pozdrawiam.