Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Samson długie włosy miał

a we włosach siłę lwa.

Jahwe tak go umiłował,

że go na lwim miodzie chował

i mu miodną chciał dać ziemię

aby zlewał ją nasieniem.

 

Idź Samsonie, ujmij w dłonie

gniewu miecz,

idź przed siebie, rąb i siecz,

wznieś do nieba swój lwi ryk:

daję tobie tę blitzkrieg,

świętą daję ci blitzkrieg.

 

Miecz na klindze oko ma,

ślepe ramię twe, lecz ja

wszystko widzę i się brzydzę,

bowiem miecza wzrok wnętrzności

i ciemności ich smrodliwe

zmierzył aż do szpiku kości.

 

Idź Samsonie, ujmij w dłonie

gniewu miecz,

idź przed siebie, rąb i siecz,

bo w tym mieczu jestem ja:

daję tobie lebensraum,

świętą daję lebensraum.


Lśniącą grzywę czesał wiatr,

Samson walczył z siłą lwa,

nawet dzieciom łamał kości

i wypruwał z brzucha flaki,

Jahwe błogi z wysokości

uśmiech zsyłał mu szczerbaty.

Ilość odsłon: 2373

Komentarze

listopad 06, 2017 17:35

Miecz na klindze oko ma,
ostrze jego jest spojrzeniem,
Jahwe dał zielone światło,
Samson szedł, rozlewał czerwień.

listopad 06, 2017 17:05

Tak, to ładny obraz i piękna opowieść, jednak również pełna okrucieństwa, pewne kontrowersyjne analogie same nieodparcie mi się nasuwały. Sam Najwyższy dał zielone światło i rozlała się czerwień.

listopad 06, 2017 16:36

widzę tego lwa w którym zalęgły się pszczoły. z daleka wygląda normalnie, z bliska widać jak jego skóra zmienia się w owady

listopad 06, 2017 15:28

To z tej przypowieści, Samson jadł miód z wnętrza lwa, bardzo mi się to spodobało. Tak osładza trochę ten tekst :)

listopad 06, 2017 15:20

ten lwi miód, to konieczne?
poza tym jawohl