Anna Marianna Szczesna
***
trzaśnięciem drzwi
dolałeś domestosu w otwartą ranę rozstania
nie miałam czasu
szorowałam łazienkę
później kuchnie i kafle w przedpokoju
tam zasnęłam na chwilę
przyszli z nowym materacem
gruntownie oczyściłam nasze łóżko z ciebie
dla pewności wtarłam zapach kuriera w nową pościel
i na nic to wszystko
dezynfekuję się alkoholem
bo skaziłeś mnie
zainfekowałeś by odejść
niczym swędosz pajęczarz
co w tarrantuli lęgnie młode
Ilość odsłon: 1153
Komentarze
Konto usunięte
listopad 07, 2017 23:11
https://www.youtube.com/watch?v=jHPOzQzk9Qo
Konto usunięte
listopad 07, 2017 23:06
https://www.youtube.com/watch?v=oKOtzIo-uYw
Leszek.J
listopad 07, 2017 20:42
Dobry wiersz a rana zaleczy się kolejnym.
Pozdrawiam
Dziwna
listopad 06, 2017 23:20
Podoba mi się.
Bardzo ciekawie przedstawiony temat.
A lubię te tematy, nieobce mi niestety.
Anna Marianna Szczesna
listopad 06, 2017 16:32
ale wstyd, dziękuję Leno za wyłapanie błędu, kiedyś fascynowały mnie te owady, a tu taka gafa.
Pawle, dziękuję za słowo.
Mister D.
listopad 06, 2017 16:15
Odważnie o mężczyznach, to rzadkość na tym portalu ;) Ale ogólnie fajnie napisane. P.S. mnie kiedyś rzuciła dziewczyna akurat wtedy kiedy potrzebowałem ogromnie jej wsparcia, bo umierał mój ojciec, może kiedyś o tym napiszę, chociaż w sumie po co? Po prostu teraz mam inną dziewczynę. Pozdrawiam.
Lena Pelowska
listopad 06, 2017 16:04
Aniu, jestem zaniepokojona, ponieważ widzę tu błąd ortograficzny. Swędosz pisze się przez "sz" w końcówce. Jednak na Twoje pocieszenie - doczytałam na w Wikipedii, że samce swędosza po zapłodnieniu samicy kończą swój marny żywot. Tak więc, długo już nie pożyje. Trzymaj się!