Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

trzaśnięciem drzwi 
dolałeś domestosu w otwartą ranę rozstania 

nie miałam czasu 
szorowałam łazienkę 
później kuchnie i kafle w przedpokoju  
tam zasnęłam na chwilę 

przyszli z nowym materacem  
gruntownie oczyściłam nasze łóżko z ciebie
dla pewności wtarłam zapach kuriera w nową pościel 

i na nic to wszystko 

dezynfekuję się alkoholem 
bo skaziłeś mnie 
zainfekowałeś by odejść 
niczym swędosz pajęczarz
co w tarrantuli lęgnie młode
Ilość odsłon: 1153

Komentarze

Konto usunięte

2-4

listopad 07, 2017 23:11

https://www.youtube.com/watch?v=jHPOzQzk9Qo

Konto usunięte

2-4

listopad 07, 2017 23:06

https://www.youtube.com/watch?v=oKOtzIo-uYw

listopad 07, 2017 20:42

Dobry wiersz a rana zaleczy się kolejnym.
Pozdrawiam

listopad 06, 2017 23:20

Podoba mi się.
Bardzo ciekawie przedstawiony temat.
A lubię te tematy, nieobce mi niestety.

listopad 06, 2017 16:32

ale wstyd, dziękuję Leno za wyłapanie błędu, kiedyś fascynowały mnie te owady, a tu taka gafa.

Pawle, dziękuję za słowo.

listopad 06, 2017 16:15

Odważnie o mężczyznach, to rzadkość na tym portalu ;) Ale ogólnie fajnie napisane. P.S. mnie kiedyś rzuciła dziewczyna akurat wtedy kiedy potrzebowałem ogromnie jej wsparcia, bo umierał mój ojciec, może kiedyś o tym napiszę, chociaż w sumie po co? Po prostu teraz mam inną dziewczynę. Pozdrawiam.

listopad 06, 2017 16:04

Aniu, jestem zaniepokojona, ponieważ widzę tu błąd ortograficzny. Swędosz pisze się przez "sz" w końcówce. Jednak na Twoje pocieszenie - doczytałam na w Wikipedii, że samce swędosza po zapłodnieniu samicy kończą swój marny żywot. Tak więc, długo już nie pożyje. Trzymaj się!