Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


znów się zgubiłem więc zadzwoń
albo przyjdź po mnie do parku
gdzie wiatr nabrał wody w usta
i dostojnie splunął mi w twarz


latarnia odkryła mój cień
to nic udające więcej
jak żar słońce na papierosie
papier dom pod którym stoję
od początku istnienia światła


w glinie spalę się aż doczekam
blasku odbitego od ciebie
świecącej skórzanej obroży
czekającej na swojego psa


jesteś schroniskiem bezdomnego
ostatnim rozdziałem powieści
pisanej przez koniec języka
końcem rozmów 
kąsajmy się

Ilość odsłon: 2013

Komentarze

listopad 16, 2017 21:09

Dziękuję serdecznie. Nie miałem okazji, żeby napisać kilka słów. Jakoś zamotany jestem...
Pozdrawiam

listopad 09, 2017 22:02

Ale miło poczytać taki wiersz.
Cudowny jest
bardzo, bardzo!
aż krzyczę
:)

listopad 09, 2017 20:08

Oho! tu jest wręcz uzależnienie, mocny, dobry tekst.
Gratuluję nominacji.
Pozdrawiam

listopad 08, 2017 23:23

bez ściemy ale bardzo dziękuje podobają się te wszystkie obrazki i całość))))))

listopad 08, 2017 22:53

bardzo dobre , oczywiście dla mnie :) bo inni mogą mieć inne zdanie... ja w ogóle lubię Cę czytać... masz wiersze do poczytania(i te się zawsze miło czyta) i do zapamiętania...ten tu akurat jest z tej drugiej grupy. Pozdrawiam :)

listopad 08, 2017 22:39

Kurde, dramatycznie, emocjonalnie, się czuje, dopiero potem główkuje, bardzo bezpośrednio trafia. Podoba się.

listopad 08, 2017 22:33

*wprost

listopad 08, 2017 22:32

Erotyk? Czy metafora? To o słońcu na papierosie trochę mnie Świetlikuje. Bo, gdyby czytać przez taki pryzmat, to się robi smutno. A bardziej prost - o relacjach trudnych. Jakoś tak wiersz zmusza mnie do myślenia.
Pozdrawiam.

listopad 08, 2017 21:33

przez/pod może, ale bez pewności

listopad 08, 2017 21:21

z bólem muszę przyznać, że mi się podoba