Dziwna
ona
frywolnie przewiązuje włosy
soczystą zielenią
rozwiązła i swawolna
w swej szaleńczej pogoni
do przesytu
do padnięcia na kolana
do uprzykrzenia
wszystkie jej dalsze kroki
też są początkowe
bo ona nigdy się nie kończy
nie zatrzymuje na brzegu
ciągnie się w morze
przez fale przez powietrze
prosto w niebo
lub prosto w piekło
potargana
z zieloną wstążką we włosach
nagle coś jakby spłoszony ptak
trzepocze się drga
nagle coś...
była
głupia?
Ilość odsłon: 3185
Komentarze
Dziwna
grudzień 15, 2017 14:41
aj, tam:)
szkoda?
nieszkoda?
szkoda?
nieszkoda:) Tomku:)
Pozdrawiam:)
Tomek
grudzień 15, 2017 14:34
Po co dajesz wiersze na biurko krytyka? Szkoda się szarpać.
Pozdrawiam.
Tomek
grudzień 15, 2017 14:34
Po co dajesz wiersze na biurko krytyka? Szkoda się szarpać.
Pozdrawiam.
Dziwna
grudzień 15, 2017 13:09
Dziękuję i pozdrawiam.
Paweł Podlipniak - ...
grudzień 15, 2017 11:13
a tu aż dwóch wrogów poezji Pani upakowała - do banalizmu i makatkowatości z jeleniem na rykowisku dołożyła Pani enigmatyzm
" frywolnie przewiązuje włosy
soczystą zielenią
rozwiązła i swawolna
w swej szaleńczej pogoni"
to jest doskonale o niczym, plus tytuł "ona" - tak jakby fleksja nie mówiła nam wystarczająco wiele o osobie
"nagle coś jakby spłoszony ptak
trzepocze się drga
nagle coś..."
NIC, doskonałe NIC
strata czasu czytelnika
proszę przemyśleć swoje strategie poetyckie - pisanie dla samego pisania, jedynie dla zapełniania połaci papierowych czy wirtualnych nie znaczącymi słowami, nie ma sensu
Dziwna
listopad 11, 2017 10:24
Dzięki, Tomku za odwiedziny, za komentarz i za sugestie.
ja tam lubię swoje wiersze:)
ale najgorzej gdy sama czuję chrzęszczenie i szukam tego miejsca z którego ono wyłazi, a ono chrzęści i chrzęści, i wkurza mnie:)
Na razie zostawiam jak jest.
Ja wracam do moich wierszy często.Do tego na pewno też kiedyś wrócę i może najdzie mnie jakaś myśl, a może stwierdzę,że jest okej:)
p.s. jak to nie napisałeś żadnego wiersza, przecież tyle ich czytałam. Jeśli lubisz pisać, to myślę, że ochota wróci. Trzymam kciuki:)
Joasiu, ciekawa jestem każdej interpretacji
Twoja mi się bardzo podoba.
Mimo, że peelka ma inne imię:)
Miło mi, że zajrzałaś:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Joanna-d-m
listopad 10, 2017 22:47
nie, nie była głupia
była zakochana
a na imię jej - miłość
(chyba)
Tomek
listopad 10, 2017 22:40
Nie martwi się Dziwna. Nie Ty jedna ciągle coś... Ale przynajmniej próbujesz.
Co do wiersza, to mnie się końcówka podoba. A od *brzegu zaczyna być przegadane, traci tempo.
Powtarzanie *nagle coś drga też nie robi tekstowi dobrze. Zdecyduj się, czy "jakby spłoszony ptak", czy "trzepocze się". To drugie bardziej do mnie przemawia.
Ale nie sugeruj się. To tylko moje patrzenie. Ja podobno nie napisałem nigdy wiersza. Teraz już trochę nie mam ochoty.
Pozdrawiam.
Dziwna
listopad 10, 2017 13:28
Leszku, jej już nie ma.
Coś źle zapisałam, zamotałam się.
Dziękuję Ci pięknie za czytanie i za komentarz.
Grzegorz,no bo chyba jakoś źle gadam potem,
niewyraźnie, poprawiam się i poprawiam i nadal słyszę, że źle brzmię.
Dzięki, że zajrzałeś.
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Konto usunięte
listopad 10, 2017 12:37
konkretnie to do brzegu mi się podoba