raf
Epitafium kałuży
Ciągle pamiętam drewniane karabiny i dni,
kiedy granicę wszechświata wyznaczał skraj lasu.
Nie istniał wtedy żaden wielki wybuch,
ani fizyka kwantowa teorii super strun.
Niezliczone ilości wielowymiarowych wszechświatów
były bez znaczenia, jak bez znaczenia są wszystkie próby
rzucania samym sobą o własne doświadczenia.
Świat był jeden, niepodzielny i dobry.
Dziś, tak jak wtedy, w kałużach umiera deszcz
przyłapany bladym świtem i twarz odbita -
świadomość czasu, który tak jak ziemia
potrzebuje mogił do życia
Ilość odsłon: 3624
Komentarze
Lena Pelowska
grudzień 10, 2018 09:16
o, to wiersz sprzed roku.
Lena Pelowska
grudzień 10, 2018 09:15
ciekawa tematyka wiersza. tekst intryguje, jednak wg mnie nie wyczerpuje swojego potencjału. jest tutaj fizyka, ale nie do końca wiadomo czemu służy. jako ozdobnik? może puenta powinna do niej nawiązywać nieco wyraźniej? pozdrawiam serdecznie
imre
grudzień 10, 2018 01:18
Jakże aktualny jest dziś ten wiersz...
Warto przeczytać, pomyśleć
Dziękuję i pozdrawiam
Remik Bernard
listopad 10, 2018 16:53
Bardzo lubię ten wiersz
David przez fau
styczeń 11, 2018 10:48
...jedyna uwaga:
"świadomość czasu, który..." zmieniłbym na
"świadomość czasu, która..." - dlaczego? ___ponieważ wyrażenie "świadomość czasu" jest całostką, wyrażeniem bardziej precyzyjnym, konkretniejszym niż ogólnikowy czas...
świadomość, że jesteśmy uzależnieni od przemijania, które manifestuje się np. przez śmierć
Sam czas jest abstrakcyjny - świadomość przemijania nie___
Pozdrawiam
PS ...co Ty masz z tymi kałużami? - kogoś mi to przypomina __ale to nie zarzut :)
.
Tomek
grudzień 23, 2017 19:55
Dopiero teraz zobaczyłem, że to z początku grudnia:)
Przeoczyłem.
Pozdrawiam.
Tomek
grudzień 23, 2017 19:51
I znowu mi się podoba Twój kolejny wiersz. Tematyka trochę podobna, chociaż tu jest nieco bardziej uniwersalnie. Wg mnie masz lekkość pisania, bez plątania się we własne metafory; nie trzeba czytać x-razy, żeby zrozumieć treść.
Pozdrawiam.
Konto usunięte
grudzień 23, 2017 19:07
Epitafium? Ciekawy wiersz.
raf
grudzień 06, 2017 14:17
Dziękuje za odwiedziny Lena, a świt już poprawiłem. Pozdrawiam ciepło i zapraszam do mojego najnowszego wiersza...
Lena Pelowska
grudzień 06, 2017 13:53
hmm... intryguje, ale jeszcze nie mam zdania. nie wiem czemu Świt zapisałeś z wielkiej litery. ciekawa jestem innych Twoich wierszy. pozdrawiam