Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 

   rankiem

   przeważnie Ziemia zwalnia, bym wsiadł

   wraz z pierwszym przebłyskiem

   natręctwo myślowe podsuwa

   mało zachęcające wersje tygodnia

   czy jakaś pandora nie uchyli wieczka

   czy nie napotkam spojrzenia gorgony

   za dużo bogów do obłaskawiania

   .....................................................

   wiem już, że od poniedziałku

   w płucach będzie jak w kuźni

   (lekarka nalegała, bym wziął L-4,

   prosiła i w końcu namówiła)

   poty godne syzyfowych

   w gardle jakiś kamień z rosetty

   dlaczego – wznoszę pytające spojrzenie

   'bo miałeś w dupie moje rady!'

   .........................................................

   choroba jak trafiona zdrapka

   wreszcie mam czas na stosowną lekturę

   "Atak pluszowych misiów na fort żurawiny"

   autora, który niejeden plagiat popełnił

   na sobie

   (chyba za często daję wychodne

   aniołowi kurwa stróżowi, niestety)


Ilość odsłon: 2413

Komentarze

grudzień 11, 2017 19:36

Lenko, spokojnie, to nie bieżąca sprawa/choroba (stary wiersz), i już z nim coś nowego zrobiłem. Dzięki ;-)

grudzień 11, 2017 09:47

jest chaos, jak w gorączce, ale jest też wiersz. :) nie wiem co z tym zrobisz. pozdrawiam i zdrówka!

grudzień 10, 2017 22:57

A ja się będę upierał przy Ziemi ;-) Mnie sny nakręcają

grudzień 10, 2017 22:32

mars - ziemia nie zwalnia....to ludzie rankiem nierozkręceni :)
a wiersz podoba mi się bardzo...tak "po ludzku" podany. pozdrawiam

grudzień 10, 2017 22:02

Ważne, by komentarze nie przejęły roli wierszy ;-) Dzięki

grudzień 09, 2017 17:00

Bardzo dobry wiersz - tak dla formalności. Tylko po co te przerywniki między strofami? Pana komentarz w obronie, też niegłupi. Mógłbyś się umieścić sam w najlepszych komentarzach roku, bo i śmieszny i pouczający, nie pętląc się więcej i pętać. Bravo poetica... Do zobaczenia.

grudzień 09, 2017 10:46

Racja Leszku, to jest kluczowa część. Dodam, że wiersz napisany był tuż przed wyborem papieża Franciszka. ;-)

grudzień 08, 2017 20:29

Myślę że środkowa część jest kluczowa, albowiem powietrze robi się nam jak w kuźni. A swoją drogą nie spotkałem lekarki ani lekarza namawiających na wzięcie L-4, jakoś rozminąłem się z nimi.
Pozdrawiam

grudzień 08, 2017 17:24

Tendencja wulgaryzowania poezji to signum temporis - społeczeństwo chamieje. W tym przypadku jednak użycie wulgaryzmu nie jest przypadkowe, dla samego przeklęcia. Taka figura to mocna volta dla zaakcentowania sprawy; przeklęcie w stylu "Jan k.... Kowalski" to od dawna używany sposób wyrażenia dezaprobaty; Anglicy mają to również np. Adolf fucking Hitler (jest mocniejsze, ale nie powiem, bo by mnie ukrzyżowali ;-). Tak więc, Leszku, żadna droga kropelkowa, aczkolwiek z ust do ust...

grudzień 07, 2017 23:23

Zauważam ostatnio tendencję wulgaryzowania w poezji; ciekawe, czy przenosi się drogą kropelkową; poza tym ciekawie.

Pozdrawiam :)