Mister D.
8:15
Szło po ciemność powszednią i sny orientalne,
miasto krokiem napiętym, i w sobie zamknięte.
Kilka głów się podniosło w powszedni poranek,
sierpniowy, bezchmurny, jeszcze zwyczajnie ciepły.
Jeszcze niebo nie było tygrysio błękitne,
ale mruczał wysoko, przed ósmą piętnaście,
maleńki samolot, i chrzęściło poszycie
pod powiekami, jak okruch bieli zbyt jasnej.
miasto krokiem napiętym, i w sobie zamknięte.
Kilka głów się podniosło w powszedni poranek,
sierpniowy, bezchmurny, jeszcze zwyczajnie ciepły.
Jeszcze niebo nie było tygrysio błękitne,
ale mruczał wysoko, przed ósmą piętnaście,
maleńki samolot, i chrzęściło poszycie
pod powiekami, jak okruch bieli zbyt jasnej.
Ilość odsłon: 1115
Komentarze
Mister D.
grudzień 16, 2017 00:24
Dziękuję.
Joanna-d-m
grudzień 15, 2017 23:49
Warto było czytać i nie tylko. Dziękuję
Mister D.
grudzień 14, 2017 10:36
Dzięki Tomku.
Tomek
grudzień 14, 2017 09:43
Jak dla mnie fajny cykl o jądrach ludzkości (atomów).
Ten na koniec. Jak 9:15 atak na WTC. - Skala porównawcza?
Pozdrawiam.
Mister D.
grudzień 13, 2017 23:24
To już ostatni (chyba) z cyklu. Wszystkich zmęczonych i znudzonych przepraszam, ale jak się powiedziało A...