Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Mówię nie! Jak każdy kogo znasz i pamiętasz.
Mówi do mnie otoczne światło czarne w środku jak ty.
Jestem więźniem czyimś zimnym jak gułagowa filiżanka.
- Lepiej się połóż z każdą trawioną kilokalorią,
Ludzie są popsuci totalitaryzmem - mówią: nie mów!
Tytoń jest mokry, makaron suchy, a mnie fotografują słabym.
Podobno tak trzeba dla władzy władzy władzy broni,
A przy tym wymagana jest nienawiść, bo trzeba
Kogoś nienawidzić - nie patrz na nic, kiedy nic nie widzisz.
Pocą mi się dłonie z wiadomego powodu, są to już
Ścieżki, źródła, rzeki dłoni, ekscytacje, powtarzam się tak.
Słucham tej samej muzyki, a religie formują się w mity.
Granicami są prawa, głód nim nie jest - wiem co chcę...
Wiedzieli przede mną, zdążyli zapisać w książkach,
Że świat i wszechświat jest energią w różnych formach,
Tylko tym, każde znoje - zdaje się, że to spory skrót.
I jakby te zimne, światłe godziny dnia były samym
Ranem aż do zmierzchu, dyskretne, obsesyjne, takie.
Niezadbane jak ruiny budowli, nie moje a niczyje.
O ile ci oni są twojej kultury mów-kłam dla pozycji.
Już Bergman w swoim filmie powiedział, że każdy
Musi grać swoją rolę, mówił to ustami kobiet w dramacie.
Mały świat i farba z pióra albo z długopisu, tak mały
Jak leżące przy sobie dwie łyżeczki, a obok telefon,
Pudełko do rozmów i informacji o każdej emocji, ot tak.
Dzień co - zawsze jest jakiś dzień, żaden nie waży,
Jest codzień i codzień rysuję ten ony turkusjonizm ręcznie,
Przynosi ulgę, linia za linią, zupełna matematyka -
Taktyczna sztuczka, pisać i widzieć co się pisze, zawsze,
I na klawiaturze Qwerty, gdzie można skupić sygnał...
Ale to już pewnie inna historia, bo ściśle informatyczna.

Ilość odsłon: 3716

Komentarze

grudzień 20, 2017 21:04

słowotok
są jakieś zalążki, ale 70% do kosza. Lepiej byś zaczął od początku, zastanawiając się nad każdym popełnionym słowem - tego nie da się czytać w takiej formie.
"dzień co" no co? bo nie bardzo...
"o ile ci oni...dla pozycji" - o czem, Pan, piszesz?
Nie wspomnę o interpunkcji, bo to koszmar.
Włożyłeś wszystko, co Ci ślina na język przyniosła i mamy problem, tzn. Ty masz.

Konto usunięte

2-4

grudzień 20, 2017 20:57

Litości
Marcin ładny z Ciebie chłopak całkiem sympatyczny ale ten wiersz ? jakoś mi nie leży

grudzień 20, 2017 20:53

Sprawnie napisany wiersz i taki naukowy.
Pozdrawiam