Marcin Legenza
Sygnał mowy
Mówię nie! Jak każdy kogo znasz i pamiętasz.
Mówi do mnie otoczne światło czarne w środku jak ty.
Jestem więźniem czyimś zimnym jak gułagowa filiżanka.
- Lepiej się połóż z każdą trawioną kilokalorią,
Ludzie są popsuci totalitaryzmem - mówią: nie mów!
Tytoń jest mokry, makaron suchy, a mnie fotografują słabym.
Podobno tak trzeba dla władzy władzy władzy broni,
A przy tym wymagana jest nienawiść, bo trzeba
Kogoś nienawidzić - nie patrz na nic, kiedy nic nie widzisz.
Pocą mi się dłonie z wiadomego powodu, są to już
Ścieżki, źródła, rzeki dłoni, ekscytacje, powtarzam się tak.
Słucham tej samej muzyki, a religie formują się w mity.
Granicami są prawa, głód nim nie jest - wiem co chcę...
Wiedzieli przede mną, zdążyli zapisać w książkach,
Że świat i wszechświat jest energią w różnych formach,
Tylko tym, każde znoje - zdaje się, że to spory skrót.
I jakby te zimne, światłe godziny dnia były samym
Ranem aż do zmierzchu, dyskretne, obsesyjne, takie.
Niezadbane jak ruiny budowli, nie moje a niczyje.
O ile ci oni są twojej kultury mów-kłam dla pozycji.
Już Bergman w swoim filmie powiedział, że każdy
Musi grać swoją rolę, mówił to ustami kobiet w dramacie.
Mały świat i farba z pióra albo z długopisu, tak mały
Jak leżące przy sobie dwie łyżeczki, a obok telefon,
Pudełko do rozmów i informacji o każdej emocji, ot tak.
Dzień co - zawsze jest jakiś dzień, żaden nie waży,
Jest codzień i codzień rysuję ten ony turkusjonizm ręcznie,
Przynosi ulgę, linia za linią, zupełna matematyka -
Taktyczna sztuczka, pisać i widzieć co się pisze, zawsze,
I na klawiaturze Qwerty, gdzie można skupić sygnał...
Ale to już pewnie inna historia, bo ściśle informatyczna.
Komentarze
Marcin Legenza
grudzień 22, 2017 05:09
Może lepiej wierszydło w kilku słowach, typu:
"Kiedy na raty
Kupię herbaty?
Bo piję zieloną z liśćmi mate,
Mango, korzeniem lukrecji,
Jabłkiem i trawą cytrynową..."
Bo już do tego możecie doprowadzić. Co jest źle, co jest dobrze w waszych czarnobiałych światach wypełnionych w pikselach i pikselami? Mam papier, szanuję papier, pisze po nim, właśnie ony wiersz jest prosto z papieru! Polegacie na kilku słowach. Na niechęci do mnie i do innych. Może przemawia przez was niektórych donkichoteria? Pod każdą moją rzeczą muszę się tłumaczyć, trochę jak Europejczyk przed samemu się marginalizującym zaściankowcem. Duża litera - nie! Znaki interpunkcyjne - nie! Rozumiecie się we własnym sosie, byle po cichu, byle ktoś przytakną, byle się zgodził i pochwalił. Bądźmy poważni, i dorośli. Albo może ciągle mnie z kimś mylicie? Nie wiem. "Tacy wielcy ludzie". A pochowani po swoich kątach. Nie uszanujecie nawet wolnomyśliciela... poety... nawet samych siebie. Może jestem innej opcji niż się ktoś spodziewał. Chcesz masz, nie chcesz nie masz - jak napisałem w jednym z wersów: "nie patrz na nic, kiedy nic nie widzisz". Do usłyszenia.
Konto usunięte
grudzień 21, 2017 20:31
Tak legolanzusie, Paweł ma rację, jedziesz na hamulcu, dodam że na ręcznym. Taka masturbacja słowna do samego siebie, czyli jak zwykle
Pozdrawiam
Konto usunięte
grudzień 21, 2017 20:00
Od urodzenia brunetka :-) pozdrawiam :-)
Konto usunięte
grudzień 21, 2017 20:00
Od urodzenia brunetka :-) pozdrawiam :-)
aidegaart
grudzień 21, 2017 19:30
"każdy z większych właśnie powtarzał żeby nikogo nie naśladować, widziałem w filmach dokumentalnych i sam czytałem co poniektórych" - wszystko na temat.
Przede wszystkim należy pisać po polsku. Jeśli się tego nie potrafi, to należy czytać innych. Jeśli się tego nie potrafi, należy iść do szkoły.
Marcin Legenza
grudzień 21, 2017 18:45
Odpozdrawiam.
Mister D.
grudzień 21, 2017 18:36
Marcin, zaczęło się nawet ciekawie, ale potem... zawiodły hamulce.
"pisać i widzieć co się pisze, zawsze,"
"Ale to już pewnie inna historia, bo ściśle informatyczna."- i tu jest pies pogrzebany. Pozdrawiam.
Marcin Legenza
grudzień 21, 2017 17:54
Ale igraszki. Widziałem, że jesteś uwodzącą blondynką... czyli zabawa z kłamstwem.
Konto usunięte
grudzień 21, 2017 17:47
Marcin ... bywam urocza :-) niestety brzydal ze mnie straszny :-( buuuu
Marcin Legenza
grudzień 21, 2017 17:37
Drogi panie aidegaart, mówię nie i takim dominatorom (pewnie z pozoru, w postawie, przez pozycję) jak ty, i innym podobnym. Ty piszesz o spermie, ja o niektórej władzy, o ich pozycjach, i o samym pisaniu. Nie przeżyłeś tego co ja, a ja tego co ty. Nie jesteś nawet w Polsce, chociaż jak dla mnie nie szczególnie jest to ważne, bo sam byłem emigrantem, na tej samej wyspie. Piszesz "słowotok", bo użyłem więcej słów w wierszu niż większość obecnie publikujących na onym portalu. Wiesz jak jest, kiedy się zacznie, trudno skończyć... pisać, i to robisz, piszesz. Mam od ciebie różny charakter, nikogo nie naśladuję - każdy z większych właśnie powtarzał żeby nikogo nie naśladować, widziałem w filmach dokumentalnych i sam czytałem co poniektórych. Dziękuję mgło za ładny chłopak, tylko nie wiem czy mam do czynienia z ładną "dziewczyną"... jak ze zdjęcia, czy tylko nadrabiasz. Nie podoba się - trudno. Podoba się - łatwiej. Do zobaczenia.