Tomek
Próba
Asi
Nie patrz na mnie
dziwnie, szeroko otwartymi oczami. Twoje nieruchome źrenice wzbudzają moje zakłopotanie, wydaje się, że powinienem coś zrobić; nie mam rękawiczek. Usta na
wpół rozchylone jak do pocałunku, jak do objęcia ustami i wepchnięcia na siłę
powietrza, rozpinam koszulę, by – złożonymi rękami – ugniatać skórę między odkrytymi piersiami. Jesteśmy sami, wiem, że za kilkanaście minut będę
cię musiał zostawić. Obejmuję ustami wargi, ugniatam mostek, odchodzisz – już
nic nie mogę….
Ilość odsłon: 4721
Komentarze
Dziwna
grudzień 23, 2017 15:16
Ja tutaj nie odbieram tej resuscytacji dosłownie
sadzę ze jest ona metaforą próby ratowania czegoś co umiera, najpewniej uczucia
i te nieruchome źrenice - obojetność
mylę się Tomku?
pozdrawiam
Lena Pelowska
grudzień 23, 2017 14:55
Bo mam wszystkie klepki na swoim miejscu. :) To takie rzadkie?
Tomek
grudzień 23, 2017 14:50
Bliższa autorowi jest interpretacja Pawła. Lena, nie wiem dlaczego tak "technicznie" interpretujesz moje teksty, zresztą manekin nie ma koszuli.
Paweł, dzięki, zmienię.
Dziagdyś, reanimację to ja robiłem na ulicy albo w domu. Co ma do tego szpital?
Pozdrawiam, dzięki.
Lena Pelowska
grudzień 23, 2017 14:19
To jest szkolenie z udzielania pierwszej pomocy. Warto takie przejść, i wiedzieć jak uratować życie drugiemu człowiekowi. Mnie się raz udało a raz nie. Niesamowite przeżycie. Nawet przy fantomie mozna się przejąć. I o tym jest ten wiersz.
Mister D.
grudzień 23, 2017 14:12
Trochę jak erotyk. Jak dla mnie spoko, tylko zmień sobie "me zakłopotanie" na "moje zakłopotanie".
Konto usunięte
grudzień 23, 2017 13:45
Znowu szpital?
Tomek
grudzień 23, 2017 06:55
A resuscytacja jest czynnością mechaniczną, bezuczuciową.
Tomek
grudzień 23, 2017 06:52
Mogłem puszczać, nie pamiętam.
Może nie poczujesz, dopóki nie będziesz próbowała reanimować kogoś, lub coś.
Pozdrawiam.
Konto usunięte
grudzień 23, 2017 06:49
Nie czuję tego tekstu, jest sztuczny. No sorry. Jak reanimacja dmuchanej lalki. Nie obraź się proszę, bo chyba któryś raz publikujesz, wiec ważny?
Napisałabym ...
Sesja, a dłonie zupełnie obok. Chociaż, może to jednak czarnowidztwo. Niektóre gesty są spójne. Adam mówił kokainowe. Jak u Tamary Lempickiej. U niej nie ma tej pazerności na życie, apetytu, dłonie są obok z całą żarłocznoscią przewodu. Pokarmowego.
O. Dzięki za inspirację :)