XaDaX
Włókiennicza
Stając na pierwszym kaflu chodnika,
włączasz alarm.
Z każdej bramy słychać:
- Gdzie, kurwa, leziesz cwelu jebany!
I już nie wiesz, czy dalej bawić się w te klasy.
Dwa do przodu.
Jeden w bok.
Stara zabawa - nie nadepnąć na połamany chodnik.
Patrz lepiej pod nogi, nigdy w górę,
bo z balkonu na łeb zrzucą tabor cyganiątek.
Kochankowie z Włókienniczej nie mają na czynsz,
na bogato żenią kosą własne żebro.
Ilość odsłon: 2795
Komentarze
Konto usunięte
styczeń 04, 2018 18:41
Im straszniej tym ciekawiej ... przecież taki cukierkowy świat również powoduje mdłości
Podoba mi się wiersz :-)
Lena Pelowska
styczeń 04, 2018 16:54
Trudny temat, wg mnie dobrze podany tekst, choć nieprzyjemny w wydzwieku. Taka seria 18+. Pozdrawiam serdecznie
XaDaX
styczeń 03, 2018 23:48
Mandarynku-to nadal ta sama ulicą, tylko czasy, niestety, się zmieniły.
Joanna d-m- przemyślę :) Może za jakiś czas uda mi się rozwinąć temat. Dziękuję za odwiedziny :)
Januszu, dziękuję za zerknięcie i zostawienie śladu :)
Marsie :) Czekam na dzień, w którym uda mi się, zatrzymać Cię przy swoim tekście bardziej pozytywnie.
Może w końcu, kiedyś, się uda. Będę próbować :)
Lu*, dziękuję :)
Leszku, tak, to stara ulica, mająca swoją własną historię, którą odczuwa się w każdym kroku. Dziękuję za zatrzymanie się na chwilę :)
x l a x
styczeń 03, 2018 23:26
Jakiś opis jest, ale brak liryki. Poza tym prozaiczna nuda. Problemy z przekazem.
Janusz.W
styczeń 03, 2018 22:58
ŁódŹ się stoczyła ale nie wiersz ,,jest bardzo wyrazisty
Joanna-d-m
styczeń 03, 2018 21:10
Gdyby rozwinąć i dać w prozaiczne, myślę, że wówczas zaczytałabym się.
Pozdrawiam
Leszek.J
styczeń 03, 2018 20:07
To musi być stara dzielnica, ma swój urok, wiersz też.
Pozdrawiam
mandarynek
styczeń 03, 2018 19:27
jednak wolę utwór "kochankowie z ulicy kamiennej'.
lu*
styczeń 02, 2018 20:01
Zapamiętam, na pewno! Choć biegam innymi ścieżkami.
XaDaX
styczeń 02, 2018 19:55
Dziękuję za odwiedziny.
Wyblakły ślad kredy na chodniku był dla mnie jak jedna z warstw celuloidu.
Na tej ulicy i wielu innych bawią się przecież dzieci, które za chwilę , być może, skryją się w bramach. Zamienią się miejscami z dorosłymi, których cień zostanie obrysowany kredą.
Jeden spacer prawie dawno temu, a zapadł w pamięć.
Pozdrawiam