Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Stając na pierwszym kaflu chodnika,
włączasz alarm.
Z każdej bramy słychać:
- Gdzie, kurwa, leziesz cwelu jebany!
I już nie wiesz, czy dalej bawić się w te klasy.
Dwa do przodu.
Jeden w bok.

Stara zabawa - nie nadepnąć na połamany chodnik.
Patrz lepiej pod nogi, nigdy w górę,
bo z balkonu na łeb zrzucą tabor cyganiątek.

Kochankowie z Włókienniczej nie mają na czynsz,
na bogato żenią kosą własne żebro.

Ilość odsłon: 2394

Komentarze

styczeń 02, 2018 17:21

https://www.youtube.com/watch?v=Z4qBN3x6osc

styczeń 02, 2018 01:13

Tomku... dla mnie może o beztroskę? A może bardziej o zwyczajność bez obaw o jutro

styczeń 02, 2018 00:17

A mnie to chodzenie z ominięciem pękniętych płyt chodnika skojarzyło się z "grą w klasy". Tylko o jaką stawkę?
Pozdrawiam.

styczeń 01, 2018 23:57

obrazek ciekawy choć brutalny.
dostrzegam próbę wychowania na zasadzie silniejszy wygrywa, słaby kończy z otwartym oknem pod żebrem.

jest tu też tło: życie pod gwiazdami na które nie wolno patrzeć. Podobno każdy ma naturę astronauty, ale z pudełka po zapałkach trudno zrobić rakietę. Pozostaje zabawa w codzienne przekładanie tej samej jednej zapałki w zagadkowym równaniu 6+5=3
Może ktoś stworzy kiedyś nową matematykę i uratuje ten świat?

Wiersz dla mnie dobry

pozdrawiam

styczeń 01, 2018 23:13

Fakt, uniwersalne, lecz oparte na jednym spacerze po słynnej Kamiennej.
Pozdrawiam

styczeń 01, 2018 22:41

Ostro poleciałaś. Zastanawiam się, czy to pocztówka z Łodzi, czy (zapewne) coś bardziej uniwersalnego. Pewnie wrócę do tekstu.
Pozdrawiam.

styczeń 01, 2018 22:41

Ostro poleciałaś. Zastanawiam się, czy to pocztówka z Łodzi, czy (zapewne) coś bardziej uniwersalnego. Pewnie wrócę do tekstu.
Pozdrawiam.