Leszek.J
Słoneczny poranek - akrostych
Każdego poranka odświeżam w pamięci,
onirycznych zdarzeń przebieg i zakresy,
nonsensownych gonitw, walk i
sytuacji gdzie zawsze zwyciężam, lecz
tylko do czasu kiedy pora wstawać a klucze gdzieś znikły, niczym
yeti w górach wśród bezkresnej bieli,
tykanie na stołku popędza i grozi, nagle błogi
uśmiech, są na górnej półce,
całusy dla dzieci, biegiem na przystanek,
jadę dziś czternastką, w biurze jest kierownik i wręcza mi pismo,
awans i podwyżka to preludium dnia.
Dedykacja dla szczytu.
Ilość odsłon: 2705
Komentarze
Leszek.J
styczeń 17, 2018 18:34
Dzięki Krytyku, racja.
Pozdrawiam
Krytyk
styczeń 14, 2018 20:01
Tak trzymaj...
Leszek.J
styczeń 12, 2018 20:32
Też tak mi się wydaje, dzięki za odwiedziny i koment.
Pozdrawiam
Konto usunięte
styczeń 12, 2018 20:18
Jeśli już się jest na szczycie, to może już zwolnić wypada. Fajny bieg maratoński na szczyt.
Pozdrawiam
Leszek.J
styczeń 10, 2018 21:08
Witaj mandarynku, cuda się zdarzają :-)
Pozdrawiam
mandarynek
styczeń 10, 2018 21:04
byłem nastawiony na wypowiedzenie umowy o pracę, dlatego wiersz mnie pozytywie zaskoczył :) fajnie
Leszek.J
styczeń 10, 2018 21:01
Dahido, pisałem w wielkim napięciu - żartuję, myślę że trzeba próbować wszystkiego, czasem coś wypali, dziękuję za wpis.
Pozdrawiam
Joasiu, to dopisałem po odtłuszczeniu bo wcześniej zapomniałem, coś to znaczy :)
Joanna-d-m
styczeń 10, 2018 20:31
Aaaaa
teraz widzę ten "szczyt" :) przepraszam nie widziałam i już nie pytam - znikam,
Pa :)
Gudmundur
styczeń 10, 2018 20:24
Leszek -:) Idziesz w ślady akrostychu -:)
Tematyka bardzo łagodna, napisane na luzie - tak myślę .
Pozdrawiam
Leszek.J
styczeń 10, 2018 20:17
Myślałem że może jest nieczytelnie, ale mogę odtłuścić jak sklepowe mleko :)))