Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Przynosisz polskie jabłka, niedrogie, dużo
tańsze od duńskich - akurat jesteś w pobliżu i teraz
lubisz ze mną zjeść drugie śniadanie. Dziękuję
za wszystko, co się między nami zdarzyło i za to,
że znalazłam szacunek i miłość
do siebie. Dobrze mi idzie 
rozmowa z własnym odbiciem w lustrze, wytężamy słuch
i znajdujemy bardziej czułe słowa. 

Przykro, że utyłeś, nie potrafisz
wziąć się w garść, pobiegać i zrzucić
trzech kilogramów. Wzruszony mówisz o swoim umieraniu,
ten proces powstrzymał kot. Myślę, że się przyzwyczaił
do twojej obojętności. Czeka na wiosnę, czmychnie.
Jak śmierć.

Ilość odsłon: 2750

Komentarze

styczeń 17, 2018 20:09

https://www.youtube.com/watch?v=5fJ79zvagRE
Pozdrawiam

Konto usunięte

2-42-4

styczeń 17, 2018 18:02

:) mądry kotek

styczeń 17, 2018 17:03

Bardzo mi się spodobał ten wiersz. Najpierw rozwija się tak zwyczajnie, nieco gubi naszą czujność, a potem pięknie finiszuje. 'Dotkliwy.'

Pozdrawiam serdecznie

MW

2-4

styczeń 17, 2018 16:17

Surowy i dojmujący. Celna puenta.

styczeń 17, 2018 15:29

Bardzo mi się podoba. Takie "normalne", życiowe, bez patosu.
Pozdrawiam.