Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



I. ja w dziecku

za oknem czysta biel. maluję na niej obrazy -
kolorowe historie suną sankami za szczęśliwe zakręty,
po świeżych śladach uciekają przed cieniem 
w bezpieczne, ciepłe zaspy.
babcia znowu wysypuje zawartość popielnika
na wydeptaną ścieżkę - jakby skreślała czarną kreską śmiech 
mieniących się w słońcu płatków.
nigdy nie zrozumiem dlaczego dorośli boją się poślizgnąć i upaść.
tak łatwo rezygnują z prostych dróg na przełaj.

II. dziecko we mnie

wrony-maruderki wsiąkają w ciemne chmury.
próbowały pchnąć je głową wyżej, ocalić
wąski pasek nieba z dogasającym słońcem.
ustąpiły w końcu, jak napięcie mięśni, gdy karminowy horyzont
stał się obietnicą, zapowiedzią ukrytych kolorów.
dotykam w tobie tych miejsc, które jeszcze potrafią się uśmiechać. wiesz?
jeśli jutro spadnie śnieg, rozsypiemy to, co zbyt długo zalega w popielniku.
każdego ranka będę biegła do okna, sprawdzała, czy już wszystko zasypane.



Ilość odsłon: 2483

Komentarze

styczeń 28, 2018 13:51

choćby te "drogi na przełaj" - niby dlaczego one "proste" skoro z kontekstu wynika coś zupełnie innego.

musisz wszystko koniecznie nazywać, hę?

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

styczeń 28, 2018 13:22

Przywołałaś wspomnienia mojej babci i tych szarych ścieżek od popiołu.
Popiół kiedyś miał różne zastosowanie. Czyszczono srebro, robiono ług do prania i stosowano jako nawóz.
Dzisiaj pewnie popiół jest zanieczyszczony i dlatego ścieżki są czarne.
Urocze dwa obrazy z innej perspektywy, a jak wiele mają wspólnego.
Wczoraj śnieg sypał, dzisiaj tylko to wyglądamy.
Dziękuję za babcię.
Ukłony:)

styczeń 28, 2018 11:12

Joasiu - miło mi, że zajrzałaś :) dziękuję za słówko i pozdrawiam ciepło

styczeń 27, 2018 21:02

Z dwóch poziomów
i jak ładnie
- BARDZO ŁADNIE

Pozdrawiam