Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Szpitale mają odrapaną twarz. Są zimne, pozbawione ścian, do których można by się przytulić. No może z wyjątkiem tych miejsc, gdzie umierają dzieci. Tam w łóżeczkach uśmiechają się misie, a nad nimi - kolorowe obrazki.

By było łatwiej.

Wierszem

szpitale mają nieludzką twarz

zimne pozbawione ścian

do których można by się

przytulić


może z wyjątkiem tych, gdzie umierają dzieci

w łóżeczkach uśmiechają się misie

nad nimi - kolorowe obrazki


by było łatwiej

Ilość odsłon: 3159

Komentarze

styczeń 31, 2018 15:45

Dziękuję za komentarze
Lena, to jest kawałek podróży po szpitalach, nie tylko psychiatrycznych, jeden z pierwszych odcinków.
Doroto, Dziwna.
Tak, układ wierszem ( w słupku) wart jest przemyślenia. Ale już wspomniałem, że to fragment całości, nawet jeśli to wiersz. Reszta jest prozą.
Zrywie. Jak wyżej. Będą kolejne odcinki. Też krótkie, żeby nie zanudzać czytelnika.
Tak, Ulka. Dziękuję.
Raf, dziękuję.Pozdrawiam wszystkich.

raf

2-22-22-22-22-22-22-2

styczeń 31, 2018 15:01

Bardzo dobre!!! i masz rację Zryw, zdecydowanie za krótkie...

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

styczeń 31, 2018 14:45

Ale chorzy zawsze wybierają łóżka blisko ściany. By móc się właśnie do niej wypłakać. Schować się w tych odrapanych twarzach.
Misie zatrzymują uśmiech.
Pozdrawiam

styczeń 31, 2018 13:45

Dobre. Szkoda, że takie krótkie.

styczeń 31, 2018 13:08

Misie uśmiechnięte, a tak smutno się zrobiło. Proponowany przez Dorotę zapis wart przemyślenia.
Pozdrawiam.

styczeń 31, 2018 12:38

Szpitale mają odrapaną twarz.
Są zimne, pozbawione ścian,
do których można by się przytulić.

No może z wyjątkiem tych miejsc,
gdzie umierają dzieci.
Tam w łóżeczkach uśmiechają się misie,
a nad nimi - kolorowe obrazki.

By było łatwiej.

Mi osobiście w takiej formie bardziej się widzi, ale to już decyzja Autora.

Zatrzymałeś Tomku, niby nic nowego, a nie pozwala przejść obojętnie... pozdrawiam


styczeń 31, 2018 12:27

Tekst fajny, podoba mi się.

Jakoś nie bardzo rozumiem co to jest, ma krótką formę i wygląda jak wyjęty z czegoś większego. Brakuje mi kontekstu.

Pozdrawiam