Ech. Chciałem zamknąć ten temat.
Dziękuję wszystkim za opinie i pozdrawiam.

Tomasz!? podziwiam ciebie za wylewność emocji, jakie towarzyszą w tej profesji. To wygląda tak, jakby peel był pośrednikiem między życiem a śmiercią, a decyzje czasami podejmujemy tak, jak Nam logika nakazuje.
Dlatego daję dużego plusa za odwagę, i opisanie tego co czuje człowiek, który szuka najlepszego rozwiązania.
Pozdrawiam serdecznie

Koturnowy i aliryczny.

Peel nie jest ateistą, Leszku. Patrząc z tej perspektywy, to chyba stracił nadzieję.
Na marginesie rozważań - można wierzyć w Boga, nie wierząc w życie wieczne? Bo wiara, coś za coś, jest "kontraktem" z Bogiem, nie miłością do niego. To rozważania czysto teoretyczne, ale...
Pozdrawiam.

Modlitwa ateisty, a jednak modlitwa - nadaramna.
Pozdrawiam

a co jest złego w osobistych wierszach, Ula?
Dziękuję za czytanie.
Pozdrawiam.

Rozmyślania nad istnieniem, wiarą. Zbyt osobiste wynurzenia. Temat Boga zawsze pozostawia niedomówienia.
Pozdrawiam serdecznie

Dziękuję za komentarze. W moim zamyśle tekst nie miał być opisem depresji, ani myśli samobójczych. Chciałem bardziej uniwersalnie o dziele zniszczenia: siebie, świata, nadziei. Jeśli nie udało się, to trudno.
Amen (łac. niech się stanie)

A może poczytasz sobie o Komeńskim?albo Montessori? :-)
Fizyka minie średnio kręci :-) zdecydowanie wolę dydaktykę :-)

Tomek idę się zrelaksować w wannie bo miałam ciężki dzień :-) a Ty mi tu ładnie zreferuj o tym O... coś tam :-)